"Krótka piłka": Czy to koniec Pogoni Szczecin, jaką znamy? I jakie będą inne konsekwencje zwycięstwa Legii w finale Pucharu Polski

Adam Godlewski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Finał Pucharu Polski miał niezapomnianą oprawę, dramaturgia meczu też powinna zadowolić nawet wybrednych, podobnie jak poziom sportowy i ten sędziowania też. Słowem – obchody święta futbolu na Stadionie Narodowym były udane. Nawet bardzo! Pytanie tylko, jakie będą konsekwencje tego, że wygrała lepiej zorganizowana – przede wszystkim w defensywie – i bogatsza w indywidualności Legia?

Dla stołecznego zespołu to już 21. triumf w Imprezie 1000 Drużyn, a zatem pewna rutyna. Zwłaszcza jeśli finał PP jest rozgrywany na Narodowym, warszawska drużyna czuje się jak u siebie i potrafi ten atut wykorzystać. Czy jednak Goncalo Feio zużytkował optymalnie czas, jaki dostał przy Łazienkowskiej?

Feio nieco dojrzał, ale wygraną z Pogonią tylko uratował sezon

Wydaje się, że Portugalczyk dojrzał (trochę) emocjonalnie w Legii, nabrał nieco niezbędnej ogłady i zostanie zapamiętany jako ten szkoleniowiec, który z ćwierćfinałem europejskiego pucharu pożegnał się po zwycięstwie na Stamford Bridge.

Sięgając po Puchar Polski 35-letni szkoleniowiec tylko jednak uratował sezon. I to bardziej następny niż obecny – po wywalczeniu przepustek do eliminacji Ligi Europy – który będzie kojarzył się z kolejnym pustym przebiegiem w walce o mistrzostwo. Biorąc zatem pod uwagę trudny charakter Feio i spięcia, do których doprowadził w stołecznej ekipie, byłbym zdziwiony – nawet bardzo – gdyby został w Legii na kolejny sezon.

O ile w przypadku portugalskiego trenera wydaje się, że finał na Narodowym stanowi sympatyczne pożegnanie i zwieńczenie sezonu, o tyle skala reperkusji, które mogą dotknąć Portowców po finałowej porażce, może zdziwić nie tylko jej fanów. Byli piłkarze szczecińskiego zespołu, których spotkałem na PGE Narodowym, byli wręcz załamani. Bo ich zdaniem Pogoń, jaką znamy z ostatnich lat przeszła właśnie do historii. Być może bezpowrotnie, ponieważ najsilniejszy w ostatnich latach skład – tu pełna zgoda: naprawdę jakościowy – zostanie szybciej niż później rozsprzedany.

Zanosi się na szybki demontaż Pogoni

A nie można wykluczyć, że do wielkiego demontażu dojdzie już latem, gdyż sytuacja finansowa Pogoni – wedle medialnych przekazów w pełni ustabilizowana i znajdująca się pod pełną kontrolą nowego właściciela – w rzeczywistości nadal ma być daleka od różowej. Zatem trzeba się szykować na gremialny wyjazd szczecińskich gwiazd, oczywiście z Efthymiosem Koulourisem na czele.

O ile przed finałem Pucharu Polski czytaliśmy, że Alex Haditaghi odrzucił kilka ofert dla greckiego snajpera, które napłynęły znad Zatoki Perskiej, o tyle teraz spodziewane jest potwierdzenie, że najlepsza propozycja z kierunku arabskiego zostanie przyjęta. Podobno 28 goli Koulourisa w tym sezonie – 25 ligowych i 3 w Pucharze Polski – zostało już wycenionych przez szejków na kwotę nie do odrzucenia.

Miliony za Koulourisa, a może być ich naprawdę sporo, nie będą ostatnimi, bo nowy właściciel – jak twierdzą dobrze zorientowani – ma szukać chętnych na dodatkowo co najmniej trzech, a nawet czterech czołowych zawodników.
Czy te niebagatelne kwoty zostaną wykorzystane na spłatę wszystkich wierzytelności i rozwój Pogoni (patrz: transfery nowych jakościowych piłkarzy), czy właściciele znajdą inne przeznaczenie dla tych środków?

Cóż, dopiero się przekonamy…

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl