W miejscu katastrofy kolejowej pod Szczekocinami zakończono o godz. 13.30 akcję poszukiwawczą - poinformował rzecznik śląskiej straży pożarnej st. bryg. Jarosław Wojtasik.
Koniec akcji ratowniczej. Wrak usunięty
- Mamy stuprocentową pewność, że w miejscu katastrofy nikogo już nie ma"- zaznaczył Wojtasik. Jak dodał, na miejscu pozostaną jeszcze dwa wozy straży pożarnej z obsadą - dla zabezpieczenia działań policji i prokuratury.
KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY
Strażacy na miejscu relacjonowali, że teren został dwukrotnie przeszukany m.in. z pomocą psa wykorzystywanego do poszukiwania zwłok. Nic nie wykazała również specjalistyczna kamera.
Dyżurny ruchu w szpitalu psychiatrycznym. Jest w szoku. Próbował fałszować dokumenty?
Według ostatnich informacji w katastrofie zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych. Jak podał na konferencji prasowej wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, zidentyfikowane wszystkie ofiary śmiertelne. Wśród nich są m.in. Rosjanka i obywatelka Stanów Zjednoczonych. Według niego, wiadomo też na pewno, że w wypadku zginął maszynista jednego z pociągów, drugi maszynista i pomocnik maszynisty, jadący pociągiem Intercity.
Okazuje się jednak, że tej informacji nie potwierdza prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury w Częstochowie.
- Na chwilę obecną nie zidentyfikowaliśmy 16. ciała. Los maszynisty jest nieznany - powiedział prkurator Ozimek. - Trwają czynności zmierzające do ustalenia osób, ktore mogłyby zidentyfikować zwłoki.
Jak dodał na konferencji prasowej, w składzie Interregio jechały trzy osoby z obsługi: maszynista, kierownik pociągu i konduktor. Ciała konduktora i kierownika zostały zidentyfikowane. Nieznany jest los maszynisty. W składzie Intercity jechał zespoł składający się z maszynisty, pomocnika maszynisty, kierownika oraz konduktora. Zidentyfikowano ciała maszynisty i jego pomocnika. Kierownik i konduktor znajdują się w szpitalu.
Czytaj więcej o poszukiwaniach maszynisty pociągu
Według danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w szpitalach w poniedziałek pozostawało 49 rannych. Najwięcej z nich jest w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu (7), w szpitalu w Myszkowie (6) i w placówkach medycznych w Zawierciu i Włoszczowie (w każdej z nich po 5). Po 4 poszkodowanych leżało w szpitalach w Jędrzejowie i Krakowie.
Także 4 poszkodowanych znajdowało w szpitalu Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, a w szpitalu przy ul. Mirowskiej w tym samym mieście - 3. 3 rannych było pod opieką lekarzy z piekarskiej "urazówki", w szpitalu w Dąbrowie Górniczej były 2 ranne osoby. Pojedynczy pacjenci przebywali w szpitalach w Katowicach, Czerwonej Górze, dwóch szpitalach w Kielcach oraz placówkach w Miechowie i Busku-Zdroju.
Poznaj listę rannych i poszkodowanych w katastrofie
W najpoważniejszym stanie było trzech pacjentów leżących w Zawierciu - stan jednej z pacjentek, której życie było dotąd zagrożone, miał jednak już poprawić się na tyle, by planować jeszcze w poniedziałek przeniesienie jej z oddziału ratunkowego na ortopedię. W poważnym stanie była też osoba przewieziona do szpitala w Czerwonej Górze.
W WCZK działają infolinie dla rodzin poszkodowanych, ich numery to 32 207 72 01 i 32 207 72 02. Poprzez infolinię PZU w Warszawie (22 322 18 08) można zgłaszać szkody związane z katastrofą. Infolinię uruchomiła też Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach - można dzwonić pod nr 800 16 30 90.
Do czołowego zderzenia dwóch pociągów, w których jechało ok. 400 pasażerów, doszło w sobotę o godz. 20.57. Na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa zderzyły się pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.
Katastrofa kolejowa na WIDEO. ZOBACZ
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi śledztwo pod kątem sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym w wielkich rozmiarach - ze skutkiem śmiertelnym. Zarzut ten w kodeksie karnym zagrożony jest karą od 2 do 12 lat więzienia. W poniedziałek prokuratura poinformowała o zatrzymaniu dwóch dyżurnych ruchu - do wczesnego popołudnia nie postawiono im zarzutów. PS, PAP
CZYTAJ KONIECZNIE:
Ludzie wciąż uwięzieni w zmiażdżonych wagonach
Rośnie liczba ofiar śmiertelnych
ZOBACZ drastyczne zdjęcia z miejsca katastrofy
Poznaj przyczyny katastrofy kolejowej w Szczekocinach
Śledź relację na żywo z miejsca katastrofy kolejowej