Premierę książki "Chodzi mi tylko o prawdę" zaplanowano na 16 marca 2012 r. - Publikację tę polecam wszystkim tym, którzy są przeciwko "poprawności politycznej" i tzw. michnikowszczyźnie oraz przeciwko "sojuszowi ołtarza z tronem" i "zamiataniu pod dywan" w Kościele polski trudnych spraw - pisze bohater wywiadu-rzeki, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Książka niewątpliwie niewiele ma wspólnego z poprawnością polityczną. Fragmenty publikuje piątkowa "Gazeta Wyborcza". Najwięcej kontrowersji wzbudzają te dotyczące homoseksualizmu wśród duchownych. Ks. Isakowicz-Zaleski opowiada o "mafii homoseksualnej" trzęsącej Kościołem, z ogromnymi wpływami w Watykanie. "Im wyżej, tym gorzej. Lektura akt bezpieki pokazała mi, że ten wątek przewija się niemal bez przerwy. Z akt tych wynika też, że jak sobie kuria nie dawała rady z homoseksualizmem księdza, to go przerzucała do Rzymu. Jak i tam nie było już możliwości ukrywania pewnych spraw, to ksiądz taki wyjeżdżał na placówkę dyplomatyczną w innym kraju" - mówi Tomaszowi Terlikowskiemu.
Według duchownego, "lobby homoseksualne bardzo dobrze się maskuje, ukrywa i trzyma razem" i stanowi zagrożenie dla Kościoła. Ks. Isakowicz-Zaleski ostrzega, że panujący w Kościele system feudalny sprzyja rozprzestrzeniania się zjawiska. I dodaje, że zna przypadek kurii, w której "od biskupa do kamerdynera pracują wyłącznie osoby o takiej skłonności", wie też o przypadkach "długotrwałych romansów pomiędzy księżmi".
W rozmowie z publicystą "Frondy" atakuje również kard. Stanisława Dziwisza. Isakowicz-Zaleski zdradza m.in. że, gdy pisał książkę "Księża wobec bezpieki", metropolita krakowski prosił go, by nie wspominał o przypadkach homoseksualizmu. Zarzuca byłemu sekretarzowi Jana Pawła II bliskie związki z władzami państwowymi. "W Krakowie funkcjonuje tak ścisły sojusz ołtarza z tronem jak za czasów józefińskich" - mówi. I podaje przykład księdza Dariusza Rasia - brata posła PO Ireneusza Rasia. "W Krakowie żartowano, ale nie bez podstaw, że jeśli ksiądz chce mieć dobrą parafię, to powinien zgłosić się do posła Rasia, a polityk, który chciałby mieć dobre miejsce na listach wyborczych, powinien porozmawiać z księdzem Rasiem" - opowiada duchowny.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/isakowicz.pl
CZYTAJ TEŻ:
* Czy ks. Isakowicz-Zaleski może żyć bez internetu? Duchowny od lat prowadzi bloga
* Awantura po programie TVP. Isakowicz-Zaleski: Gross krzyczał za mną na korytarzu, że pójdę do piekła
* Ks. Isakowicz-Zaleski trafił do szpitala kardiologicznego. Przeszedł dwa zabiegi
* Oficer wywiadu PRL oskarżył ks. Isakowicza-Zaleskiego. "Nie przygotowywałem zamachu na papieża"