Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w Łodzi, ale sprawa wyszła na jaw m.in. na polsko-ukraińskiej granicy w Dołhobyczowie.
Z ustaleń śledczych wynika, że grupa przestępcza zajmująca się organizacją nielegalnego przekraczania granicy działała w Łodzi, Bydgoszczy i innych miejscowościach na terenie kraju w latach 2017-2019.
- Działalność przestępcza grupy polegała na organizowaniu wielu osobom nielegalnego przekraczania granicy i umożliwiania pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej poprzez uzyskiwanie dla nich zezwoleń na pracę w spółkach, które faktycznie nie prowadziły żadnej działalności. Firmy te zostały założone w celu uzyskiwania przez cudzoziemców wiz krajowych – informuje prokurator Artur Szykuła, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu. I wyjaśnia, że osoby zarządzające tymi spółkami wystawiały dokumenty umożliwiające przekroczenie granicy. Chodziło o oświadczenia o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcowi oraz zezwolenia na pracę cudzoziemca.
Osoby, na których dane osobowe wystawiane były dokumenty, były uprzednio wyszukiwane przez pośredników na Ukrainie, ale także za pośrednictwem komunikatorów internetowych i mediów społecznościowych.
Następnie osoby te dokonywały opłat za uzyskanie zezwoleń, pokrywających koszty urzędowe, koszty przesłania do adresatów oraz wynagrodzenie dla osób zajmujących się ich przygotowaniem. Tak skompletowane dokumenty składane były w urzędach. Na ich podstawie cudzoziemcy uzyskiwali wizy, a następnie posługując się nimi przekraczali granicę z Ukrainy do Polski. Po przekroczeniu granicy nie podejmowali pracy w firmach, które zostały wskazane w dokumentach.
Za każdy wydany dokument na rzecz cudzoziemca pobierane były opłaty, stanowiące korzyść majątkową członków opisywanej grupy przestępczej. Śledczym nie udało się ustalić jaki był cennik takich usług oraz ile grupa na tym zarobiła. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mogło chodzić o setki tysięcy złotych.
Z ustaleń prokuratury wynika natomiast, że w ten sposób uzyskano łącznie co najmniej 803 pozwolenia na pracę, które posłużyły do pozyskania 641 wiz krajowych dla obywateli Ukrainy, Gruzji, Rosji, Armenii, Białorusi, Mołdawii i innych państw spoza Unii Europejskiej.
Zdaniem śledczych po przyjeździe do Polski żadna z tych osób nie podjęła pracy z spółkach objętych śledztwem.
Jak wynika z informacji przekazanych przez prokuratora Artura Szykułę, mózgiem gangu była obywatelka Ukrainy, Olena S. To ona miała organizować cały proceder. – Kobieta usłyszała zarzut dotyczący kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, w której działało łącznie 16 osób. Wszyscy to obywatele Ukrainy – precyzuje prokurator Szykuła.
Za zarzucane oskarżonym czyny, grozi im kara nawet do dziesięciu lat więzienia. Sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Łodzi, ponieważ w tym mieście dochodziło do zakładania fikcyjnych spółek.
- Kibice Motoru byli na Narodowym. Mamy zdjęcia z Grand Prix
- Lublin: Za nami jubileuszowa - 25. edycja Nocy Muzeów. [ZOBACZ ZDJĘCIA]
- Pod Auchan przy ul. Chodźki polała się „krew”
- "Defender Europe 22" - zobacz ćwiczenia wojsk NATO pod Dęblinem
- Juliusz Machulski został honorowym obywatelem Lublina
- Spacer z Małą Amal. 3,5-metrowa marionetka przeszła ulicami Lublina [ZDJĘCIA]
