W poniedziałek do 71-letniej mieszkanki Lublina zadzwonił mężczyzna, który, podając się za funkcjonariusza policji, powiedział że ta prowadzi akcję wymierzoną w oszustów bankowych.
- Dodał, że jej oszczędności są zagrożone i żeby uchronić pieniądze, musi współpracować. Następnie nakazał kobiecie, aby poszła do banku i wypłaciła z konta gotówkę. 71-latka prosto z banku wsiadła do taksówki i pojechała w umówione wcześniej miejsce. Kobieta zawinęła pieniądze w kartkę i zgodnie z instrukcją, położyła je pod śmietnikiem na jednym z lubelskich osiedli. Te pieniądze mieli po chwili przejąć „policjanci prowadzący akcję” - relacjonuje st. sierż. Agnieszka Pintal z lubelskiej policji.
Prawdziwi policjanci tylko czekali na ten moment i zatrzymali dwóch oszustów na gorącym uczynku. - Byli bardzo zaskoczeni tym, że zostali przechytrzyli. Sprawcami okazali się młodzi mieszkańcy Lublina w wieku 17 i 18 lat. Mundurowi znaleźli przy nich pieniądze, którymi mieli się właśnie podzielić - dodaje Pintal.
Obydwaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu i wkrótce usłyszą zarzuty. Za oszustwo grozi im kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.