
Mama zamordowanej Kristiny nie wie jak zginęło jej dziecko. Prokurator odmawia dostępu do akt. Dlaczego?
Do Sądu Okręgowego w Świdnicy wpłynęło zażalenie na działania prokuratury w sprawie morderstwa 10-letniej Kristiny z Mrowin. Skargę złożył Sebastian Kujacz, pełnomocnik rodziny zamordowanej dziewczynki.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

Matka i adwokat nic o sprawie nie wiedzą...
Chodzi o odmowę dostępu do akt sprawy. Prokuratura od samego początku odmawia prawnikowi wglądu do nich. Dlatego adwokat żali się, że na dobrą sprawę, choć reprezentuje rodzinę zamordowanej dziewczynki, nic o sprawie nie wie. Nic nie wie również matka Kristiny, która pytania związane ze śledztwem i śmiercią jej dziecka kieruje właśnie do niego.
Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy tłumaczy, że na tym etapie nikt nie ma i nie będzie miał dostępu do akt sprawy. - Nawet podejrzany i jego obrońca ma tylko taki dostęp jaki był konieczny – mówi nam prokurator.

Trwa obserwacja psychiatryczna mężczyzny
Przypomnijmy. Dziewczyna zaginęła w czwartek 13 czerwca koło 12.30. Wyszła ze szkoły i wracała jak co dzień do domu, który od szkoły dzieli trochę ponad kilometr. Ostatni raz była widziała niespełna 200 metrów od domu, szła poboczem głównej ulicy w Mrowinach. Tyle, że do domu nie dotarła. Jej zakrwawione i roznegliżowane zwłoki zleziono kilka godzin później w lesie pomiędzy Imbramowicami, a Pożarzyskiem. W niedzielę zatrzymano podejrzanego o ten czyn 22-letniego Jakuba A. To student z Wrocławia, rodzina zamordowanej dziewczynki. Mężczyna przynał się do zbrodni. Został mu postawiony zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, pożegnania do zabójstwa oraz zbezczeszczania zwłok.
Od wielu tygodni trwa jego obserwacja psychiatryczna mężczyzny. Niedawno okazało się, że ekipa specjalistów badających Jakuba A. została poszerzona o znanego polskiego seksuologa prof. Lwa Starowicza.

Wszyscy próbują jakoś żyć po tej tragedii
Mama zamordowanej dziewczynki mimo początkowych planów powrotu z dwójką pozostałych dzieci do Irlandii, gdzie spędziła wiele lat, nadal mieszka w Mrowinach. Kilka tygodni temu przeprowadziła się do domu, który budowała dla swojej rodziny. Wszyscy próbują jakoś żyć po tragedii, która ich spotkała...