"Masz ruską wódkę? Wylej". Zamieszanie z bojkotem rosyjskich alkoholi. Niektóre trunki przeszły repolonizację i są już polskie

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
zdjęcie z Facebooka, ilustrujące jedną z akcji bojkotu rosyjskich alkoholi
„Nie piję ruskiej wódki, nie wspieram terroru Putina”, „Masz ruską wódę? Wylej!”- pod takimi hasłami w mediach społecznościowych prowadzony jest bojkot rosyjskich trunków. Problem w tym, że łatwo się pomylić. Niektóre marki alkoholi w ostatnim czasie przeszły zmiany właścicielskie i są już polskie. A nowi właściciele protestują.

Bojkot rosyjskich alkoholi

Autorzy akcji, np. na Facebooku, wymieniają konkretne marki alkoholi i wzywają internautów, aby ich nie kupowali i nie zamawiali ich w barach czy restauracjach.

„Na polskim rynku jest dostępnych wiele produktów, które kiedyś były polskie, ale zostały wykupione przez rosyjskie koncerny i oligarchów. Choć ich nazwy brzmią polsko, to te produkty polskie nie są. Pamiętajmy, aby ich nie kupować !!! Będziemy przedstawiać te produkty i zachęcać do tego, by z nich nie korzystać” - czytamy na profilu facebookowym jednej z wielu podobnych akcji.

Na zdjęciach pokazano konkretne marki, w tym m.in. Żubrówkę i Soplicę. Okazuje się jednak, że w ostatnim czasie przejęła je polska spółka.

Wódka polska czy rosyjska?

- Żubrówka, Soplica, Absolwent, Bols przeszły w ręce polskiego właściciela. Grupa Maspex sfinalizowała proces przejęcia polskich aktywów Roust Corporation. W wyniku transakcji firma zakupiła spółkę CEDC International oraz jej spółkę zależną B2B Wine & Spirits - wraz z prawami do wszystkich marek oferowanych przez CEDC, a więc właśnie: Żubrówki, Soplicy, Absolwenta oraz marki Bols – tłumaczy Dorota Liszka, rzecznik prasowy Grupy Maspex.

Spółka CEDC do niedawna była kontrolowana przez rosyjskiego miliardera Roustama Wasiljewicza Tariko, który prowadził holding Russian Standard, zyskał nawet przydomek "króla wódki". To mogło zmylić internautów.

Dorota Liszka przypomina też, że Żubrówka jest – jak to podkreśla – legendarną polską marką z blisko 500-letnią tradycją. To wolumenowy numer 3 na globalnym rynku wódki, obecnie jest dostępna na 86 rynkach.

Z kolei Soplica to światowy nr. 8. Dodaje, że produkcja alkoholowego asortymentu grupy jest prowadzona w zakładach w Obornikach i Białymstoku.

Rosyjskie kody kreskowe

Żeby nie dochodziło do nieporozumień, najlepiej w swoich zakupowych wyborach kierować się kodami kreskowymi na opakowaniach. Jeśli na ich początku zobaczymy cyfry od 460 do 469, to znaczy, że produkt został wyprodukowany w Rosji. Z kolei białoruskie towary mają kod cyfrowy 481.

- Prosimy wszystkich Polaków, o to aby zwracali uwagę na kody kreskowe kupowanych produktów. Powinniśmy nabywać produkty polskie oznaczone kodem 590 – apelował Hubert Grzegorczyk, sekretarz Izby Gospodarczo Handlowej Rynku Spożywczego.

Izba poinformowała, że zerwała wszelkie kontakty z firmami z Białorusi i Rosji, co jest aktem sprzeciwu wobec agresji na narodzie ukraińskim. Polska Agencja Inwestycji i Handlu poszła jej krokiem i zapowiedziała wstrzymanie obsługi rosyjskich inwestycji i inwestorów działających na terenie Polski.

Z kolei Gdańska Organizacja Turystyczna zerwała współpracę z siecią stacji paliw Amic Polska, która oferowała rabaty posiadaczom Karty Mieszkańca Gdańska. Sieć, mająca bliskie relacje ze swoim dawnym rosyjskim właścicielem, na Ukrainie bojkotowana jest od dawna.

Rosyjskie produkty wycofywane ze sprzedaży

Pojawiły się też inne tego typu inicjatywy. Na przykład na wycofanie ze sprzedaży produktów pochodzenia rosyjskiego oraz białoruskiego zdecydowała się sieć dyskontów Netto, o czym poinformował portal wiadomościhandlowe.pl.

Z kolei poseł PiS, Filip Kaczyński wystosował interpelację do premiera Mateusza Morawieckiego. Proponuje, aby polski rząd przygotował listę towarów importowanych z terenu Federacji Rosyjskiej z podaniem ich nazw handlowych. Dzięki temu, konsumenci konkretnie wiedzieliby, które artykułu są rosyjskie.

„Rosja traci inwestorów, dostęp do technologii i jeszcze bardziej izoluje się od świata, w efekcie prognozy rozwoju Rosji są dość pesymistyczne (jeszcze bez uwzględnienia obecnych sankcji) – w kolejnych latach zakładają jedynie niewielki, maks. 2-procentowy wzrost PKB, co w przypadku gospodarki rozwijającej się oznacza w zasadzie stagnację i pogłębianie dystansu do światowych liderów. Jednocześnie rosyjskie społeczeństwo ponosi koszty tej polityki – w ciągu ostatnich ośmiu lat, realne dochody w Rosji spadły o ok. 10 proc.” – czytamy w analizie Iwony Wiśniewskiej, głównej specjalistki ds. rosyjskich z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jak pomóc uchodźcom z Ukrainy
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl