Punktualnie o 15. ich serca zabiły mocniej. W urzędzie stanu cywilnego w Zielonej Górze spotkali się, by po 16 latach wspólnego podążania przez życie, powiedzieć sobie małżeńską przysięgę.
Były oczy szklące się ze wzruszenia, życzenia, szampan, kwiaty…
- Wzruszenie obojga pokazuje, że uczucie można odnaleźć zawsze, podkreślał Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, który udzielał ślubu.
Teraz Młoda Para zmierza na weselne przyjęcie, które odbędzie się na strychu kamienicy, w której Leszek zamieszkał zaraz po wojnie, w 1948 roku. Zorganizowali je… sąsiedzi. W sumie 6 zaprzyjaźnionych rodzin zadbało, by dla Jadzi i Leszka ten dzień był wyjątkowy.
- To tak fantastyczna, życzliwa para, że należy im się wszystko co najlepsze – mówi sąsiadka, pani Ela. – Żeby pani widziała, jak idą na spacerek czy do lekarza, za rączkę… Cudowne!
- Były zaręczyny? - pytam
- Nie, ale kawalerskie było!
Dwieście lat, Młoda Paro!
O miłości, które nie liczy lat Jadzi i Leszka przeczytacie w Magazynie „GL” 21-22 bm.
Czytaj też: Seniorzy chcą bezpłatnych szczepień [WIDEO]
