FLESZ - Koronawirus najniebezpieczniejszy w historii. Uważaj na siebie!
Rodzina i bliscy pożegnali Barbarę Koral, żonę współtwórcy lodowego imperium
Barbara Koral zmarła 30 października w wieku 63 lat. Wcześniej długo zmagała się z chorobą nowotworową. W 2018 roku lekarze zdiagnozowali u niej raka trzustki. Guz usunięto podczas skomplikowanej i długiej operacji w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, a powrót do zdrowia, jak przyznała podczas ubiegłorocznej rozmowy z „Gazeta Krakowską”, zawdzięczała modlitwie i relikwiom św. Szarbela.
W pamięci sądeczan Barbara Koral zapisała się jako „dobra, pogodna kobieta”, która wraz z mężem Józefem, Honorowym Obywatelem Miasta Nowego Sącza, nie odmawiali pomocy potrzebującym oraz byli hojnymi sponsorami wydarzeń kulturalnych i sportowych, by tylko przywołać Jesienny Festiwal Teatralny (na którym zawsze bywali) i Festiwal Biegowy w Krynicy-Zdroju, Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego czy wielu inicjatyw społecznych, festynów, na których przynajmniej mali uczestnicy raczyli się pysznymi lodami.
- Barbara Koral to cichy filantrop i darczyńca o pięknym pełnym dobroci i wrażliwym złotym sercu, bez reszty zaangażowana niesieniu pomocy drugiemu człowiekowi. Osoba, która przeszła przez swoje życie czyniąc dobrze i tym dobrem dzieląca się z innymi, mająca silne poczucie związków z Nowym Sączem i regionem. Niejednokrotnie bywało tak, że osoba otrzymująca wsparcie była mile zaskoczona, kiedy poprzez wysłańca bez rozgłosu dostarczona była pomoc. Coś niesamowitego naprawdę bardzo rzadko spotyka się takich ludzi. Jej mąż Józef jest zresztą taki sam – wspomina Artur Czernecki, radny Nowego Sącza i prezes Stowarzyszenia Beskidzkie Więzi.
