Przede wszystkim dlatego, że został wzniesiony jako "dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego". I chociaż z nazwy budynku udało się usunąć już gest w stronę "Stalina" to Polacy w dalszym ciągu pamiętają o tym, że budynek został wznoszony w czasach, kiedy nasz kraj był pod ścisłą kontrolą Związku Radzieckiego. Nie pozwalają też o tym zapomnieć niemalże identyczne budynki, które znajdują się w innych krajach.
Agencja TVN/Kronika PKiN/x-news
Wielka wieża powstała w trzy lata a zaprojektował ją radziecki architekt Lew Rudniew. Pracowało nad jej budową około 3500 robotników radzieckich. Do dziś, na warszawskich Jelonkach zachowało się osiedle, na którym mieszkali. Wtedy posiadało specjalne kino, stołówkę, świetlicę i basen. PKiN inspirowany jest moskiewskimi drapaczami chmur, a te przecież wzorowane były na amerykańskich wieżowcach w stylu art déco.
Ma 237 metry wysokości (wraz z iglicą) i co ciekawe, piaskowa fasada budowli (początkowo bardzo jasna) została wykonana z kamieni sprowadzanych z Uralu. Dziś można oglądać z niego panoramę stolicy z trzydziestego piętra, ale niestety widok zabezpieczono solidnymi kratami.
Było to spowodowane serią ośmiu samobójczych skoków w 1956 roku, na wysokości 114 metrów. W 2000 roku, w noc sylwestrową, na 42. kondygnacji pałacu został odsłonięty Zegar Milenijny, który stanowi trzecią co do wielkości taką instalację w Europie. Jego cztery tarcze mają średnice po sześć metrów.
Pierwszymi organizacjami, które wprowadziły się do warszawskiego pałacu były: Teatr Domu Wojska Polskiego, Teatr Kukiełkowy „Lalka” oraz Muzeum Techniki Naczelnej Organizacji Technicznej. Dzisiaj wynajmują tu biura firmy, a także instytucje użyteczności publicznej i instytucje naukowe. Ponadto w PKiN odbywają się targi, a w budynku znajduje się ogromna sala konferencyjna na prawie trzy tysiące osób, a także od niedawna - odrestaurowany basen.