- To próba dania prztyczka samorządowcom - przekonuje Michał Krawczyk, szef radnych miejskich Platformy Obywatelskiej.
Prztyczek to obniżka pensji samorządowców. W maju sejm uchwalił, że pobory m.in. prezydentów (oraz ich zastępców, skarbników) spadną o 20 proc.
Czas goni
Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, zarabia miesięcznie 12 320 zł. To wynagrodzenie brutto, „na rękę” otrzymuje ok. 8650 zł. Tak zdecydowali radni jeszcze w 2014 r.
Ustawa każe zmienić wynagrodzenie. Powinno to nastąpić do 30 czerwca.
- Nie ma jeszcze projektu uchwały w tej sprawie. Ale jest jeszcze czas, bo sesja odbędzie się 28 czerwca - mówi Dorota Bartoszczyk, dyrektor Biura Rady Miasta Lublin.
Projekt uchwały mogą przygotować radni lub prezydent.
- Nie widzę powodu, aby to była inicjatywa radnych - twierdzi Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Lublin.
- Pewnie przygotujemy taki projekt - dodaje Krawczyk.
W kuluarach ratusza głośno jednak już o tym, że taki projekt jest gotowy. Od lipca prezydent Żuk ma zarabiać 12 250 zł. Czyli o… 70 zł mniej niż obecnie.
Gambit warszawski
W piątek stołeczni radni będą debatować nad wynagrodzeniem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Obecnie zarabia 12 460 zł. Teoretycznie obniżka o 20 proc. oznaczałaby, że jej pobory spadną do 9 968 zł. Tymczasem radni zaproponowali, aby zarabiała 12 436 zł, czyli o 24 zł mniej niż teraz. I to wszystko zgodnie z prawem. Lublin chce zastosować podobny wariant. Jak to możliwe?
Pensje prezydentów mają kilka składowych. Rząd określił widełki kwotowe dwóch z tych parametrów: wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatku funkcyjnego. Od lipca będą one o 20 proc. niższe niż w czerwcu.
W przypadku Żuka obniżone ma być wynagrodzenie zasadnicze: z 5350 zł do 5000 zł. Automatycznie spadnie w związku z tym dodatek za wysługę lat, który stanowi 20 proc. zasadniczego. Od lipca ma wynosić 1000 zł, a nie 1070 zł jak teraz. Na niezmienionym poziomie pozostanie dodatek specjalny 3750 zł. W górę pójdzie za to dodatek funkcyjny - z 2150 zł na 2500 zł.
Efekt? Żuk od lipca zarobi o 70 zł mniej niż obecnie, co stanowi 0,5 proc. obecnych zarobków.
- Pomysł obniżenia pensji dla samorządowców jest szkodliwy z punktu widzenia państwa, bo spowoduje odpływ fachowców z samorządów. PiS wyszedł z tą inicjatywą tylko po to, aby ugasić „polityczny pożar” związany z nagrodami przyznanymi członkom Rady Ministrów - podkreśla Piotr Kowalczyk, przewodniczący RM Lublin.
Marszałek bez zmian?
W porządku czerwcowej sesji sejmiku województwa, która odbędzie się w najbliższy poniedziałek, próżno szukać punku o zmianie wynagrodzenia dla marszałka Sławomira Sosnowskiego. Zarabia on 12 365 zł miesięcznie (brutto).
- Nie czuję, żeby rozporządzenie premiera było skierowane do sejmiku i nie widzę obowiązku, aby punkt o obniżeniu płacy marszałka umieszczać w porządku obrad - przekonuje Przemysław Litwiniuk, przewodniczący sejmiku. I dodaje: - Być może zarząd województwa zgłosi taki punkt, ale to sejmik ustala wysokość wynagrodzenia odpowiednią uchwałą.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz też: Strefa kibica pod Areną Lublin