Spis treści
Jak podają hiszpańskie media, jedna osoba zginęła w dzielnicy Carabanchel w Madrycie w pożarze spowodowanym przez świecę.
Nie mieli prądu, nawdychali się tlenku węgla
Rodzina, podobnie jak wiele osób, została pozbawionych prądu. Natomiast w Galicji zmarło małżeństwo i ich syn z powodu wdychania tlenku węgla w miejscowości Taboadela.
Sceny zarejestrowane w poniedziałek przedstawiały rodziny siedzące w domach oświetlonych świecami, podczas gdy ruch uliczny był totalnie zakłócony.
Tysiące osób utknęło w tunelach metra, wiele firm zamknięte, a ludzie nie mogli korzystać z telefonów komórkowych ani płacić bezgotówkowo.

Prąd powoli wraca do społeczności, a władze zaczynają składać w całość to, co mogło spowodować powszechną przerwę w dostawie prądu.
Żyją w strachu po gigantycznej awarii
Pozostał strach po poważnej przerwie w dostawie prądu, który dotknął miliony ludzi w Hiszpanii, Portugalii i niektórych częściach Francji.
Władze nadal nie wiedzą, co było przyczyną incydentu. Mówi się o prorosyjskich hakerach, którzy mieli zaatakować wiele ministerstw oraz stacji zasilania prądem i inne ważne obiekty.
W Hiszpanii stan wyjątkowy został zniesiony we wszystkich regionach, w których został wprowadzony przez premiera Pedro Sáncheza poprzedniej nocy, z wyjątkiem Walencji, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza. Sánchez zapowiedział dokładne dochodzenie w sprawie zdarzenia, które określił jako „nie do pomyślenia”. Podobną opinię wyraził jego portugalski odpowiednik, Luis Montenegro.