Pogrzeb Henryka Doeringa był okazją do ostatniego pożegnania wieloletniego wójta gminy Krokowa. Ceremonia rozpoczęła się w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białogórze - rodzinnej miejscowości zmarłego samorządowca. Przyjaciele i sąsiedzi wspominali, że Heniu, jak zwykli mówić do wójta - pomagał w budowie tej niewielkiej świątyni. We wtorek, 24.10.2017 r. właśnie w niej spoczęła trumna z jego ciałem.
Osób, które chciały pożegnać samorządowca było zdecydowanie więcej niż miejsc siedzących w samym kościele. Wszyscy zgromadzili się przed świątynią, by tu wysłuchać Słowa Bożego. Pierwsze czytanie przeczytał syn Henryka Doeringa - Paweł. Homilię wygłosił ks. bp. Wiesław Szlachetka, który przewodniczył całej ceremonii żałobnej.
ZOBACZ TEŻ:
- Śp. Henryk wychowywał się w domu, w którym praktykowana była wiara i szacunek do drugiego człowieka - wspominał biskup pomocniczy Archidiecezji Gdańskiej. - Przed podróżą na Cypr, gdzie zamierzał nabrać sił do pełnienia dalszej służby przystąpił do sakramentu pokuty i pojednania oraz do komunii. Okazało się, że ewangeliczna dewiza o gotowości na spotkanie z Panem w chwili, gdy się tego nie spodziewamy, stała się i jego dewizą. Zmarł dokładnie w setną rocznicę Objawień Fatimskich. Siostry i bracia, dzisiaj dziękujemy za życie i zbawienie wójta Henryka Doeringa. Za jego trud i za każde dobro, które uczynił.
Wśród wiernych nie zabrakło przedstawicieli wszystkich samorządów powiatu puckiego. Wójta żegnali także włodarze z sąsiadującej ziemi wejherowskiej. Na pogrzeb Henryka Doeringa osobiście przyjechali m.in. marszałek województwa pomorskiego - Mieczysław Struk, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, poseł na sejm RP Kazimierz Plocke oraz radny sejmiku wojewódzkiego Adam Śliwicki. Swoje delegacje wystawiły samorządy współpracujące z gminą Krokowa - gmina Schweich (Niemcy), a także litewskiej Nowej Wilejki. Podczas ceremonii czuwali też górale z gminy Czorsztyn.
Po mszy trumnę z ciałem w asyście wozów strażackich OSP z całej gminy Krokowa przetransportowano do cmentarza parafialnego. Kondukt żałobny zadziwiał swoim rozmiarem. Na kilkadziesiąt minut funkcjonariusze KPP Puck odcinkowo wstrzymali ruch.
Po odmówieniu modlitw i złożeniu ciała w grobie przyszedł czas na ostatnie słowa pożegnania. Wyrazy głębokiego współczucia dla rodziny pisemnie złożył Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego członkiem był Henryk Doering. Zarząd PSL pośmiertnie uhonorował wójta gminy Krokowa najwyższym partyjnym odznaczeniem, medalem za zasługi im. Wincentego Witosa.
Kaszubskim: Do ùzdrzeni swojego kolegę i znakomitego samorządowca pożegnała przedstawicielka gminy Puck - Regina Kwidzińska. Jednak najbardziej chwytające za serce słowa wypowiedziała córka zmarłego. Pani Ewelina podziękowała wszystkim obecnym na pogrzebie. Wyraziła wdzięczność wielkiemu przyjacielowi rodziny - Władysławowi Miąskowskiemu za wsparcie i pomoc w przygotowaniu ceremonii. Zwróciła się też do współpracowników.
- Mam nadzieję, że duch samorządności, który był w moim tacie pozostanie z Wami i będzie Wam towarzyszył w dalszej pracy - życzyła córka Henryka Doeringa. Po chwili wymownego milczenia z jej ust padły słowa, które wszystkich złapały mocno za serce.
- Tato, jestem z Ciebie dumna i bardzo Cię kocham, pamiętaj - ze łzami w oczach mówiła pani Ewelina. - Dziękuję Ci za wszystko, a Ty wiesz za co.
Łamiącym głosem wspominali swojego szefa oraz oddanego przyjaciela przedstawiciele Urzędu Gminy Krokowa. W ich pamięci Henryk Doering pozostanie oddanym pracodawcą i dobrym kolegą.
- Chcielibyśmy Tobie podziękować za to jakim byłeś człowiekiem - mówił Zygmunt Piontek, Przewodniczący Rady Gminy. - Zawsze otwartym, wesołym, z jakimś dowcipem w zanadrzu i bardzo wrażliwym na ludzkie słabości. Dlatego jest nas tutaj tak wielu. Właśnie takiego Cię zapamiętamy.
- Henryk Doering potrafił zawsze wesprzeć i nigdy nie odmawiał pomocy - przypominał Grzegorz Zaczek, były zastępca wójta. - W pracy był też naszym przyjacielem. Wiele godzin spędzaliśmy wspólnie dla dobra gminy i całej społeczności. Oprócz rozmów typowo zawodowych bardzo mile wspominamy rozmowy prywatne. Henryk Doering znał nasze problemy, wiedział jak im zaradzić. Wójcie, będzie nam brakowało Twojego zapału, pracy, uśmiechu, dobrej rady i wsparcia. Spoczywaj w pokoju.
Na koniec mikrofon nieoczekiwanie przejął były sołtys Karwieńskich Błot, który także postanowił osobiście pożegnać się z wójtem. Oprócz wyrazów współczucia dla rodziny pozwolił sobie na powrót do przeszłości.
- Pamiętam wszystkich wójtów, którzy rządzili naszą gminą od drugiej wojny światowej. Ty, Henryku byłeś najlepszy - mówił Zygmunt Ceszke. - Dzięki Twoim działaniom nasza gmina rozkwitła.
wideo: Echo Ziemi Puckiej