Policjanci vs. dziewczyna z protestu
Kilka godzin temu opublikowano w sieci filmik, na którym widać jak policjant legitymuje filigranową dziewczynę. W pierwszej kolejności uczestniczka protestu została poproszona o okazanie dowodu tożsamości.
Na filmie policjant poucza kobietę o wykroczeniu z art. 97 Kodeksu wykroczeń, czyli stania na drodze oraz 65a, czyli niestosowania się do poleceń funkcjonariusza.
- Chcemy zobaczyć z kim mamy przyjemność, pouczymy panią za dzisiejsze wykroczenia... - grzecznie prosił funkcjonariusz policji.
Dziewczyna nie zamierzała okazać dokumentów, a po chwili do dyskusji dołączają kolejni funkcjonariusze osaczając protestującą.
W pewnym momencie zwykła grzeczna rozmowa przeistacza się w szarpaninę. Aż trzech policjantów podnosi do góry dziewczynę i wynosi ją z terenu wygrodzonego kordonem policji.
Powyżej opisywany film na swoim Twitterze opublikował też znany dziennikarz Bartosz Węglarczyk. Okrasił go podpisem: "Polska Policja kontra SS-manka, która chce zniszczyć Polskę i ma krew na rękach. Było niebezpiecznie, ważyły się losy Ojczyzny, ale dali radę."
ZOBACZ WIDEO Z TEGO INCYDENTU - KLIKNIJ TUTAJ
Podczas środowych protestów w stolicy doszło do kilku głośnych incydentów.
Do ostatnich zajść odniósł się nawet prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentował poczynania funkcjonariuszy.
- Użycie przymusu bezpośredniego musi być uzasadnione i proporcjonalne, musi być ostatecznością- napisał prezydent Trzaskowski.
Głos zabrała także policja. Jej zdaniem, w związku z agresją skierowaną wobec policjantów użyto środków przymusu bezpośredniego.
"Na Placu Powstańców Warszawy trwają legitymowania osób biorących udział w nielegalnym zgromadzeniu. W związku z agresją skierowaną wobec policjantów użyto środków przymusu bezpośredniego m.in. w postaci gazu" - czytamy we wpisie.
źródło: Łukasz@PolanskiL\\Twitter, Bartosz Weglarczyk/Twitter_
