
Podkreśla, że przy poszukiwaniach posiłkowali się także wiedzą i doświadczeniem sekcji Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP Mosina, którzy także wzięli udział w akcji. - Oni kawał roboty wykonali na łodziach, tropili też zaginionego z psami. Są bez wątpienia lepiej wyposażeni do tego typu zadań, mają odpowiedni sprzęt. Razem z nimi analizujemy wszystkie możliwości.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Policja przy użyciu sonarów także sprawdzała, czy w rzece może znajdować się ciało Michała. Urządzenia jednak nie wykryły, by student był w Warcie.
- Jak ciało ma jeszcze jakąś temperaturę, to kamera termowizyjna, czy inne urządzenie to zauważy, ale gdy złapie temperaturę wody, otoczenia, to wtedy bardzo trudno odszukać, odebrać jakiś sygnał - twierdzi Zbigniew Rogodziński, prezes OSP Turek.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Czy ochotnicy planują kolejne poszukiwania? - Planujemy, ale nie od razu, na razie ustalamy szczegóły akcji. Mam kuzyna w Niemczech, który jest policjantem, przez niego staram się dowiedzieć, czy jest szansa załatwienia psów tropiących, które szukały także Ewy Tylman. Orientujemy się jakie są procedury ich ściągnięcia do Polski - zdradza Jacek Dryjański.
CZYTAJ TEŻ: Poszukiwania Michała Rosiaka: "To mogło spotkać każdego z nas" - mówią ochotnicy poszukujący zaginionego chłopaka z Turkowic