
Ubierali się, uciekając
W holu hotelu pracownicy MOPR-u spisują informacje na temat potrzeb osób poszkodowanych. - Ludzie przynoszą najbardziej potrzebne rzeczy - pampersy dla osób starszych, kosmetyki, ubrania, żywność - mówi Maria Czechowska, pracownica MOPR. Na korytarzach piętrzą się paczki i podarunki od osób dobrej woli, Caritasu. Wszystko jest segregowane i przydzielane według potrzeb.
CZYTAJ TEŻ: Tragedia na Dębcu. Znaleziono głowę jednej z ofiar - zginęła przed wybuchem
- Pani nie pierwsza mnie pyta czego mi potrzeba, a ja już naprawdę nie wiem - przyznaje Sebastian Kaczmarek, który przeżył eksplozję wraz z 13-letnim synem i żoną. Mieszkali w zawalonej kamienicy od strony podwórza, na trzecim piętrze. Z daleka jeszcze widać część ich domu - niewybite okno, talerz satelitarny. - Udało nam się jeszcze psa uratować. Pięć minut przed zdarzeniem zwierzę strasznie ujadało, obudziło nas. Nie wiedzieliśmy co się dzieje, a on przewidział katastrofę - mówi Sebastian. - Ubieraliśmy się uciekając z zawalającego się mieszkania. Kurtka, buty, ubierane były w biegu. Nic nie dało rady zabrać ze sobą dodatkowego. Ludzie przynoszą nam rzeczy, środki czystości, za wszystko jesteśmy ogromnie wdzięczni.
ZOBACZ: Wybuch w Poznaniu. Zawaliła się połowa kamienicy. Nie żyje 5 osób [ZDJĘCIA]
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Czy nasz kuzyn żyje?
Poziom wyżej, na czwartym piętrze od strony ulicy, mieszkała ciotka Sebastiana wraz z synem i córką.
- Kuzynki nie było w tym czasie w domu. Ciotka po prostu zjechała wraz z gruzem z czwartego piętra na sam dół. Na szczęście miała tylko obrażenia zewnętrzne, Trafiła od razu do szpitala w Puszczykowie. Nie wiadomo jeszcze co z jej synem. Niestety, dopuszczamy myśl, że kuzyn może być jedną z ofiar, którą strażacy wydobyli spod gruzu - przyznaje.
ZOBACZ: Wybuch w Poznaniu. Zawaliła się połowa kamienicy. Nie żyje 5 osób [ZDJĘCIA]
Sebastian jest budowlańcem. W mieszkaniu przy 28 Czerwca z rodziną mieszkał od 12 lat. Sam je wyremontował. - Metraż to także było 30-kilka metrów. Zresztą wszystkie te lokale to były raczej kawalerki. Trzy lata temu u mnie w mieszkaniu była wymieniana instalacja gazowa - opowiada.
CZYTAJ TEŻ: Tragedia na Dębcu. Znaleziono głowę jednej z ofiar - zginęła przed wybuchem