Niemal 8 na 10 (78 proc.) polskich pracowników nie obawia się, że Ukraińcy mogą odebrać im pracę. Najbardziej pewni swojej pozycji są ludzie w wieku 55 lat i więcej. Z drugiej strony, o swoją pozycję na rynku pracy obawia się 16 proc. badanych, głównie są to ludzie młodzi (odpowiedziała tak co czwarta osoba w wieku 18-24 lata) i co trzecia osoba mająca wykształcenie podstawowe- wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service.
Bardziej podzielone zdania Polaków widać w kwestii tego, czy napływ obywateli z Ukrainy na krajowy rynek pracy obniża tempo wzrostu wynagrodzeń w Polsce. Jak się okazuje, 37 proc. respondentów obawia się takiej sytuacji, jednocześnie tyle samo uważa, że imigracja ze Wschodu nie jest zagrożeniem dla podwyżek. Obawy, podobnie jak w kwestii ryzyka odebrania miejsca pracy, mają głównie ludzie młodzi (25-34 lata) i słabo wykształceni – odpowiedziała tak prawie połowa z nich. Przeciwnego zdania są osoby o najdłuższym stażu na rynku pracy, powyżej 55 r.ż. (42 proc.).
Kobiety chcą używania żeńskich nazw stanowisk na równi z męs...
- Z naszego badania wynika, że najmocniej imigrantów z Ukrainy oraz obniżania przez nich tempa płac obawiają się grupy, które najczęściej wykonują prace na niższym szczeblu, czy to ze względu na wiek i brak doświadczenia, czy też brak odpowiedniego wykształcenia- Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service, cytowany w komunikacie.
Jak wyjaśnia, te same stanowiska pracy czekają na imigrantów zarobkowych, stąd obawa, że może ich zabraknąć dla polskich pracowników. - Jednak według danych GUS, na koniec pierwszego kwartału br. liczba wolnych miejsc pracy w podmiotach gospodarki narodowej wynosiła 110,2 tys., czyli o 30 proc. więcej niż pod koniec zeszłego roku. Te miejsca pracy czekają, stale też powstają nowe. Na razie konkurencja ze strony Ukraińców jest niższa niż przed pandemią, ale widać wyraźne ożywienie. Tylko w pierwszej połowie 2021 roku wydano 998 tys. oświadczeń dla Ukraińców, czyli o 63 proc. więcej niż rok temu i o 18 proc. więcej niż w przedpandemicznym 2019 roku- dodaje.
Jak się okazuje, pandemia zmieniła nastawienie Polaków do imigrantów zarobkowych. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że w obliczu aktualnej sytuacji 45 proc. badanych uważa, że do Polski powinno przyjeżdżać mniej pracowników z zagranicy. Odmiennego zdania jest co czwarty badany.
- Obawy związane z możliwością straty pracy na rzez pracownika z Ukrainy są w pandemii wyraźniejsze, co nie dziwi biorąc pod uwagę, że w danych GUS widać rosnące obawy o zatrudnienie i własną sytuację finansową. Pracownicy mogą jednak odetchnąć z ulgą, bo są dla pracodawców na wagę złota. Nadal nie jesteśmy w stanie zapełnić wszystkich luk kadrowych rodzimymi pracownikami, dlatego przyspiesza ściąganie kadry z Ukrainy. Jest to jednak migracja komplementarna. Kadra ze Wschodu pracuje tam, gdzie brakuje Polaków – podsumowuje Inglot.
