Jak wyglada trasa?Wyprawa liczy w sumie 3700 km. Trasa wiedzie przez siedem krajów: Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię i Turcję do Gruzji. Moja podróż składa się z dwóch etapów. Najpierw na rowerze przejadę ponad 2000 km. Chcę dojechać za Stambuł pokonując 150 km dziennie. Myślę, że zajmie mi to ok. dwóch tygodni. Dalej trasę pokonam samochodem, by dotrzeć do Gruzji i potem zdobyć dwa szczyty: Kazbek (5033 m n.p.m.) i rosyjski Elbrus (5642 m n.p.m.) Myślę, że cała wyprawa zakończy się do 11 sierpnia.
Jaka idea towarzyszy tej podróży? Chciałbym nagłośnić zbiórkę na lubelską Fundację Szczęśliwe Dzieciństwo, a konkretnie na grupę sportową i organizację turniejów w piłkę nożną. W mojej grupie jest 12 chłopców w wieku szkoły podstawowej. Chłopaki chcą się rozwijać, naprawdę coraz lepiej grają i myślę, że trzeba dać im szansę, aby dalej mogli kontynuować swoje pasje. Po drugie realizuje w ten sposób swoje hobby i spełniam marzenia.
Jak wyglądały przygotowania do wyprawy?Na co dzień gram w miejskiej lidze koszykówki, także biegam, chodzę też na siłownię, aby przygotować organizm na takie wyczyny. No i oczywiście jeżdżę na rowerze. W tym roku miałem również okazję się trochę powspinać m.in. w Tatrach, aby się okrzesać z wędrówką górską.
To już nie pierwsza twoja tak trudna wyprawa?W ubiegłym roku przejechałem ok. 2000 kilometrów w drodze do francuskiego Chamonix, skąd podjąłem udaną próbę zdobycia Mont Blanc.
Co wziąłeś ze sobą?Bardzo minimalistyczne rzeczy: namiot, karimatę, śpiwór, aby móc zorganizować sobie noclegi po drodze. Jest też dużo odzieży termoaktywnej i apteczka.
Gdzie będzie można śledzić twoją wyprawę? Na bieżąco będę zdawał sprawozdania, które będzie można przeczytać m.in. na facebooku Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz także: Bieg z cyklu "Mila na Start" z charytatywną akcją dla Olivki