1/11
Jo Nesbo
fot. AFP/EAST NEWS

Jo Nesbo

2/11
1.Sebastian Fitzek...

1.Sebastian Fitzek
Z zawodu dziennikarz, pracuje w berlińskiej rozgłośni 104.6 RTL, a przy okazji pisze kryminały. Całkiem niezłe. Zazwyczaj mamy w nich do czynienia z przerażającą zbrodnią. Ofiary często przeżywają, a potem pozostają w głębokiej traumie. Książki Fitzka nie są więc klasycznymi kryminałami, ale raczej thrillerami psychologicznymi. Zaskakuje jednak zagmatwana akcja i bardzo niebanalne zakończenia. Inaczej niż w kryminałach skandynawskich, u Fitzka nie ma szczegółowych opisów miejsc czy obyczajów, kluczowa jest psychologiczna rozgrywka między śledczym, ofiarą i zbrodniarzem. Te powieści są tak mroczne i przerażające, że jego książki sprzedają się świetnie nie tylko w Europie, ale i w Stanach Zjednoczonych, a to rynek niełatwy.

2.Marta Guzowska
Nikt mnie nie wkurza - celowo używam tego słowa - bardziej niż Mario Ybl. Wybitny antropolog ze zdiagnozowaną nyktofobią (lęk przed ciemnością) oraz z niezdiagnozowanym zespołem Aspergera denerwuje nie tylko osoby wokół siebie, ale i czytelników. I przy okazji fascynuje. Marta Guzowska jest archeolożką, obecnie mieszka w Wiedniu. Wydała pięć książek, a za pierwszą, „Ofiarę Polikseny” otrzymała w 2013 r. Nagrodę Wielkiego Kalibru. W „Chciwości” porzuciła na chwilę profesora Ybla, ale w ostatniej, wydanej rok temu książce „Czarne światło” antropolog powrócił. Wcześniej tułał się po świecie - wykopaliska w Troi i na Krecie były ciekawą scenerią zdarzeń, nieco gorzej jest z akcją umieszczoną w podwarszawskim Brwinowie. Ybl bada pochówki antywampiryczne, a przy okazji pije na umór, boi się ciemności, wciąż napotyka kryminalne pułapki i prowokuje miejscową ludność. Cały on.

3. Rosamund Lupton
Najlepsza książka Rosamund Lupton to niewątpliwie „Siostra”. Mroczny klimat, śledztwo prowadzone bardziej przez siostrę zmarłej niż policję, która przyjęła wersję o samobójstwie. Zwykło się uważać, że książki Lupton bardziej trafiają do kobiet, ale to chyba mit. Tym niemniej musimy być przygotowani na zagłębianie się w psychikę bohaterów i długie monologi wewnętrzne. W najnowszej książce Lupton „Barwa ciszy” mamy okazję widzieć podróż przez Alaskę oczyma głuchoniemej dziewczynki Ruby i jest to podróż fascynująca. Znów mamy siłę rodzinnych uczuć i brak wiary bohaterki w to, że stało się ostateczne. „Barwa ciszy” - choć akcja książki toczy się na Alasce - nie jest tak mrożąca krew w żyłach, jak „Siostra”, ale wciąż jest to kryminał wyróżniający się na tle innych.

3/11
4. Manuel Vázquez Montalbán...

4. Manuel Vázquez Montalbán
Perełka. Lub nawet diament. Niestety, obecnie książek Montalbána nie można kupić, trzeba udać się do biblioteki lub szperać w antykwariatach. Pięć jego powieści wydała kilka lat temu Oficyna Literacka Noir sur Blanc. Nieżyjący już Montalbán to urodzony Katalończyk, podobno były agent CIA i były komunista, który sprzeciwiał się dyktaturze Franco. Taki jest też bohater jego powieści, detektyw Pepe Carvalho. Do tego Carvalho jest sybarytą, lubi dobrze zjeść i wypić butelkę zimnego Viña Esmeralda. Jedzenie i wino jest w książkach Montalbána drugim obok Pepa bohaterem, niemniej ważnym. Miłośnicy piłki nożnej powinni poszukać książki „Środkowy napastnik zginie o zmierzchu”, gdzie miłość do Dumy Katalonii, czyli klubu FC Barcelona miesza się z miłością do katalońskiej kuchni, satyrą, cynicznymi uwagami na temat życia, a nawet problemami z arabskimi imigrantami. Po prostu uczta - prawie, że dla ciała, a z pewnością dla ducha. Szkoda, że na język polski przetłumaczono tylko pięć powieści Montalbána, szczególnie smakowita byłyby „Las recetas de Carvalho”, czyli „Przepisy Carvalho”, coś w rodzaju kryminalnej książki kucharskiej. Co ciekawe, Montalbán stał się inspiracją dla Andrei Camilleriego, włoskiego autora kryminałów, który stworzył postać komisarza policji Salvo Montalbano, również sybaryty i miłośnika kuchni, tyle, że włoskiej.

5. Katarzyna Puzyńska
Autorka jednej z niewielu polskich sag kryminalnych usadowionych na polskiej prowincji. Puzyńska wydała niedawno ósmą część opowieści o policjantach z fikcyjnego Lipowa „Czarne narcyzy”. Znów mamy opowieść, która łączy Daniela Podgórskiego, Weronikę Nowakowską, Klementynę Kopp i Emilię Strzałkowską, choć bohaterowie Puzyńskiej przeszli długą drogę od pierwszego tomu. Jeśli ktoś jednak nie miał okazji zetknąć się z jej kryminałami, powinien tę przygodę zacząć od pierwszego tomu „Motylek”. Oczywiście każda następna część sagi jest napisana w taki sposób, że nowy czytelnik z łatwością wejdzie w meandry psychiki bohaterów i nowej zagadki kryminalnej. Ale! - jak mawia Klementyna Kopp znacznie ciekawsze jest podążanie - jak to w sadze, czy też serii - za bohaterami od początku do końca. Puzyńska jest z wykształcenia psychologiem, pracowała wcześniej na uczelni i pewnie dzięki temu tworzy soczystych, wiarygodnych bohaterów. „Kryminał to intelektualna gra czytelnika z autorem” - mówiła w niedawnym wywiadzie dla „Polski”. I tak faktycznie jest. Co więcej, między słowami dała do zrozumienia, że trójkąty miłosno-emocjonalne często prowadzą do zbrodni. Może więc czeka nas pożegnanie z którymś z bohaterów?

6. Arnaldur Indriðason
Islandia, kraj prawie na końcu świata, znalazł się w światłach reflektorów dopiero podczas ostatniego turnieju Euro 2016, gdy okazało się, że mieszkańcy wyspy świetnie grają w piłkę nożną. Ale miłośnicy kryminałów mogą poznać Islandię dzięki Indriðasonowi. Na język polski przetłumaczono siedem jego kryminałów z tymi samymi bohaterami: Erlendurem Sveinssonem, Sigurdurem Olim i Elinborg. Oczywiście Erlendur bardzo przypomina dobrze znanego wszystkim miłośnikom kryminałów Kurta Wallandera stworzonego przez Henninga Mankella. Podobna jest też akcja kryminalna: toczy się niespiesznie, a główni bohaterowie właściwie tylko główkują. Czytelnik wraz z nimi. Na uwagę zasługuje „Ciemna rzeka”, gdzie pod nieobecność Erlendura śledztwo prowadzi policjantka Elinborg, martwiąca się, że jej synowie będą narzekać na to, że nie ma czasu przygotowywać im kolację. No i do tego Reykjavik - mroczny, zimny i ponury. Nie można się od tego oderwać!

4/11
7. Charlotte Link...

7. Charlotte Link
Mistrzyni. Każda jej książka wciąga od pierwszych stron. Na język polski przetłumaczono kilkanaście jej kryminałów, ostatnio ukazała się „Oszukana”. Link nie ma jednego bohatera, każda historia to inni ludzie, inne miejsca, inne zagadki. Choć jest Niemką, akcję umieszcza bardzo często w Wielkiej Brytanii bądź na południu Francji. W jej książkach często nie ma detektywów, opisów śledztwa czy policyjnych badań. Są za to rozbierane na czynniki pierwsze motywy zbrodni przedstawiane w taki sposób, że czytelnik może je interpretować na swój sposób, bo zawsze pozostaje cień tajemnicy. W ostatniej powieści „Oszukana” mamy nietypową dla Link sytuację, bo główną bohaterką jest policjantka. Ta detektyw ze Scotland Yardu uważa, że jest złą śledczą. Musi się - choć nieoficjalnie - zaangażować w sprawę, bo chodzi o jej ojca, również policjanta. I znów - jak w wielu poprzednich książkach - bohaterka musi odkryć stare, straszne sprawy, by dociec, co tak naprawdę się stało. A u Link każdy coś ukrywa.

8. Joanna Opiat-Bojarska
Stosunkowo mało znana autorka, choć ma na koncie już trzy serie kryminalne. Najciekawsza jest trylogia (a w każdym razie dotychczas ukazały się tylko trzy książki z tymi bohaterami) z duetem policjantów: Przemysławem „Burzą” Burzyńskim i Michałem „Młodym” Majewskim: „Gdzie jesteś Leno”, „Koneser” i „Bestseller”. Autorka stosuje jednak płodozmian, bo ostatnio ukazywały się kryminały z dwóch pozostałych serii: z bohaterką Anną Rogozińską, dziennikarką oraz Aleksandrą Wilk, psycholożką. I choć - przynajmniej teoretycznie - autorka powinna z większą łatwością tworzyć postacie kobiece, można mieć do nich sporo zastrzeżeń. Anna Rogozińska jest jak na dziennikarkę nieco zbyt łatwowierna, zaś Aleksandra Wilk jak na psycholożkę nieco zbyt naiwna. Co nie oznacza, że są to złe kryminały. Opiat-Bojarska, jak na ekonomistkę przystało, swoje książki pisze bardzo starannie, nie sposób złapać ją na nieścisłościach, do tego jej kryminały czyta się bardzo szybko.

9. Nikodem Pałasz
Coś dla miłośników sportu. Nikodem Pałasz zawodowo zajmuje się marketingiem sportowym, świetnie więc zna kulisy różnych dyscyplin. „Brudna gra” (2014) toczy się w światku tenisa, „Sam na sam ze śmiercią” (2015), w światku piłkarskim, a „Zabójczy tie-break” (2016) w światku siatkówki. Wszystkie tomy łączy główny bohater Wiktor Wolski. Początkowo policjant, potem były policjant, potem znów gliniarz, niedawny pracownik Europolu, zesłany na powrót do Polski. Niewątpliwie w zamyśle autora wybitny śledczy, ale potężnie pokiereszowany przez los. Musi zmagać się nie tylko z powierzonym mu śledztwem, ale własnymi demonami i mocno mu nieprzychylną Komendą Główną Policji. Ostatni tom to bardziej sensacja niż kryminał, bo pojawiają się wątki polityczne, biznesowe, a Wolski jawi się jako Ostatni Biały Żagiel uczciwości i kompetencji. Trochę to wszystko przesadzone, ale za to lekkostrawne.

Pozostało jeszcze 7 zdjęć.

Polecamy

Juventus zdobywcą Pucharu Włoch. Zadecydował gol Vlahovicia

Juventus zdobywcą Pucharu Włoch. Zadecydował gol Vlahovicia

TOP 15. Najtańsze auta spalinowe na polskim rynku

TOP 15. Najtańsze auta spalinowe na polskim rynku

Lista PiS w okręgu warszawskim do PE. Kto startuje?

Lista PiS w okręgu warszawskim do PE. Kto startuje?

Zobacz również

Niezwykła aktorka świętuje. Wyjątkowe urodziny gwiazdy "Hydrozagadki"

Niezwykła aktorka świętuje. Wyjątkowe urodziny gwiazdy "Hydrozagadki"

Pełny Spodek na meczu siatkarzy Polska - Niemcy. Porażka 1:3 ZDJĘCIA

Pełny Spodek na meczu siatkarzy Polska - Niemcy. Porażka 1:3 ZDJĘCIA