Rosja ostrzelała Lwów rakietami. Mieszkańcy uciekali do schronów. Pięć osób poszkodowanych. Bomby spadły na budynki przemysłowe

PCH
Wideo
od 16 lat
Trzykrotnie ostrzał rakietowy przeprowadziła we Lwowie rosyjska armia w kolejnym dniu inwazji na Ukrainę. Rosyjskie rakiety spadły na obiekt, w którym składowano paliwo. Bomby spadały z dala od centrum miasta, ale kłęby dymu widoczne były w całym Lwowie. W wyniku ataków ucierpiało pięć osób. Obyło się bez ofiar śmiertelnych.

Rosja ostrzelała Lwów rakietami

Oddalony około 120 kilometrów od granicy z Polską Lwów stał się celem kolejnego ataku wojsk rosyjskich. W sobotę, 25 marca Rosja przeprowadziła w mieście kolejny ostrzał rakietowy. Syreny alarmowe ostrzegające o możliwym ataku z powietrza zawyły w mieście o godzinie 15:12 czasu polskiego. Mieszkańcy Lwowa ukryli się w schronach.

Wkrótce na miasto miasto zostały zrzucone bomby. Rakiety spadły jednak stosunkowo daleko od centrum Lwowa, w którym nie było słychać eksplozji. Nad miastem widoczny był jednak słup czarnego dymu, a w powietrzu miał unosić się charakterystyczny dla wybuchów zapach spalenizny.

Rosyjskie bomby miały spaść na budynek, w którym przechowywano paliwo. Ten po ostrzelaniu, stanął w ogniu. - W wyniku ataku rakietowego na Lwów mamy 5 osób poszkodowanych - poinformował na komunikatorze Telegram Andrij Sadowy, mer Lwowa.

Z kolei jak przekazał Maksym Kozycki, szef obwodu lwowskiego, ataki miały być w sumie dwa. W kolejnych godzinach, przed czym wcześniej ostrzegał mer, Andrij Sadowy doszło do kolejnego.

- Kolejne ataki rakietowe na Lwów spowodowały znaczne szkody w infrastrukturze. Domy mieszkalne nie zostały uszkodzone. Trwa gaszenie pożarów. W terenie pracują odpowiednie służby - relacjonował mer Lwowa.

Wiadomo, że w wyniku zrzucenia kolejnych bomb, w jednej z lwowskich szkół miały wylecieć szyby z okien. Obyło się jednak bez poszkodowanych, a także ofiar.

To nie pierwszy raz, gdy Rosjanie zrzucają bomby na Lwów. Pociski w okolicy miasta spadały już pierwszego dnia inwazji. Sytuacja powtórzyła się także przed kilkoma dniami. Niewykluczone, że ostatni atak rakietowy miał związek z wizytą w Polsce Joe Bidena, prezydenta USA. Sugerował to w trakcie konferencji prasowej mer, Andrij Sadowy.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl