Sąd zdecydował o losie Ryana Granthama. 24-latek, który wcześniej występował w serialu "Riverdale", został skazany na dożywocie z możliwością warunkowego zwolnienia za 14 lat. Jak wynika z informacji, do których dotarło "E! News", sąd wydał również dożywotni zakaz posiadania przez niego broni.
Zgodnie z oświadczeniem prokuratury, zarówno kara dożywocia, jak i zakaz posiadania broni palnej, są standardowym postępowaniem w przypadku morderstw drugiego stopnia.
Grantham żałuje zabójstwa matki?
Po wydaniu wyroku, prawnik Ryana Granthama, Chris Johnson powiedział, że jego klient "naprawdę ciężko pracował, aby zmienić swoje życie" po aresztowaniu. "Otrzymał dużo pomocy psychologicznej i mierzył się z tym, co zrobił" - przekazał prawnik w oświadczeniu.
"Ma nadzieję, że będzie mógł poświęcić resztę swojego życia na naprawienie tego" - dodał.
Zabił matkę i chciał popełnić kolejne zbrodnie
Aktor przyznał się do morderstwa drugiego stopnia. Grantham zabił swoją matkę, Barbarę Waite, w marcu 2020 roku, strzałem w tył głowy, gdy ta grała w domu na pianinie. Po popełnieniu przestępstwa 21-letni Grantham nakręcił wideo, w którym poinformował, że zabił matkę i sfilmował jej zwłoki.
Jak ustalili śledczy, Grantham następnego dnia załadował swój samochód bronią, kulami i koktajlami Mołotowa i planował udać się do Rideau Cottage w Ottawie i zabić premiera Kanady Justina Trudeau. Jednak zmienił trasę i zawrócił samochód z planem popełnienia masowej zbrodni na Lions Gate Bridge w Vancouver lub na Uniwersytecie Simona Frasera, gdzie uczęszczał do szkoły.
Grantham nie zrealizował planu, udał się w nocy na policję w Vancouver i powiedział funkcjonariuszowi: "Zabiłem moją matkę".
mm
