
Ze zeznań Damiana Ch. złożonych w śledztwie i sali sądowej wynika, że swojego pracodawcę, Dariusza K., poprosił o wcześniejszą wypłatę, ponieważ skończyły mu się pieniądze. Gotówki nie otrzymał i z tego powodu doszło do incydentu.

Nagle szef złapał mnie za ramię i popchnął, tak że przewróciłem się na posadzkę. Wstałem i młotkiem uderzyłem go w głowę. A potem jeszcze raz i jeszcze raz. Zabrałem około 5 tys. zł i telefon komórkowy.

Gdy wychodziłem szef jeszcze żył. Miał oczy szeroko otwarte. Wciąż widzę jego twarz. Do dziś mam wyrzuty sumienia. Trudno jest mi z tym pogodzić się. Przepraszam rodzinę szefa za to, co zrobiłem – zeznał Damian Ch. - mówił oskarżony w czasie śledztwa.

Proces prowadzą sędziowie Jarosław Leszczyński i Agnieszka Boczek. Akt oskarżenia odczytała prokurator Monika Tomkowiak z Prokuratury Rejonowej Łódź – Bałuty.