Przykra wiadomość
Smutne wieści dotarły do nas w środę, 18 września. Tego dnia Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół", opublikowało na Facebooku wpis, w którym poinformowało o martwym sokole z PKiN.
- Mamy bardzo, bardzo smutną wiadomość do przekazania. Franek, legendarny sokół z PKiN nie żyje - piszą w poście.
Ciało sokoła zostało znalezione przez grupę FalcoFans, na jednym z dachów Pałacu (od ul. Marszałkowskiej). Stowarzyszenie w odpowiedzi na liczne pytania dotyczące powodu śmierci, stwierdziło jednoznacznie, że ptak zginął na skutek złamania karku.
- Odpowiadając na pytania, nie będziemy robić żadnej sekcji, śmierć Franka to ani choroba ani starość, po wstępnych oględzinach widać wyraźnie, że ptak ma złamany kark. Taki uraz mógł powstać podczas nieudanego ataku na ofiarę i uderzenia z dużą prędkością w przeszkodę lub podczas walki albo ucieczki przed atakiem - tłumaczą członkowie stowarzyszenia.
Jeden z najrzadszych gatunków ptaków w Polsce
Gniazdo, które znajduje się na szczycie Pałacu Kultury i Nauki, zamieszkiwała para sokołów: Franek i Giga. Para zajęła to miejsce po poprzednikach, sokołach Wars i Sawa, które odeszły stąd w 2015 roku w wieku 19 i 20 lat. Teraz, po odejściu Franka, w gnieździe została już tylko Giga. Wraz ze swoją ptasią partnerką, przez lata wychowali wiele piskląt.
Gatunek sokoła wędrownego to jeden z najrzadszych gatunków ptaków w Polsce. W latach 50.-60. wyginął na skutek zatrucia środowiska. Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół" od lat zajmuje się przywróceniem go, a także innych gatunków polskiej naturze. - Dużo ptaków, prawie 1,5 tys. wypuściliśmy z hodowli na przestrzeni 30 lat - powiedział prezes Sielicki.
