Sykulskiego propaganda antywojenna. Kim jest jej autor? Komu przynoszą korzyść jego działania?

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Zapowiedzi swoich akcji Leszek Sykulski ogłasza w mediach społecznościowych
Zapowiedzi swoich akcji Leszek Sykulski ogłasza w mediach społecznościowych Leszek Sykulski/Twitter
Pełny pakiet grafik #ToNieNaszaWojna do oddolnej kampanii informacyjnej jest już gotowy. Zachęcamy do pobierania i drukowania oddolnie, we własnym zakresie. Każdy może dodać swoją małą cegiełkę do budowy pokoju - informuje za pomocą mediów społecznościowych dr Leszek Sykulski, dziś lider tzw. Polskiego Ruchu Antywojennego, do niedawna urzędnik państwowy, wykładowca akademicki i komentator w dziedzinie geopolityki

- Leszek Sykulski nie jest postacią nową w środowisku polskich komentatorów, natomiast przekazy, które formułuje od kiedy Rosja zaczęła prowadzić wojnę przeciwko Ukrainie zdecydowanie uległy zmianie – mówi pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

- Działalność, w którą ostatnio zaangażował się Sykulski ma na celu skupienie wokół swojej osoby, jako w pewnym sensie lidera, środowisk, które są pod wpływem działań o charakterze prorosyjskim, lub też chce wpłynąć na te środowiska tak, by realizowały cele spójne z celami, które realizuje przeciwko Polsce Federacja Rosyjska – dodaje Kamil Basaj z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

Kim zatem jest Leszek Sykulski i komu przynoszą korzyść jego działania?

Geopolityk - analityk

Przed wybuchem pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę dr Leszek Sykulski kreował się na naukowca, który zajmuje się popularną, szczególnie w Rosji, a bardzo enigmatyczną dziedziną jaką jest geopolityka. Przez ostatnich kilka lat, wraz z Jackiem Bartosiakiem, innym popularnym promotorem tego terminu, w zasadzie skolonizował polską przestrzeń informacyjną w tym zakresie. Dziś szukając informacji na temat geopolityki można być pewnym, że natrafi się na artykuły i książki Sykulskiego lub Bartosiaka, albo któregoś z ich akolitów. Robiący w Polsce zawrotną karierę w ostatnich latach termin „geopolityka”, używany jest na określenie deterministycznej koncepcji nauki o państwie jako zjawisku przestrzennym. W takim ujęciu organizmy państwowe są bytami, których funkcjonowanie przede wszystkim zależne jest od czynników fizyczno-geograficznych. Koncepcja ta stała się wygodnym punktem wyjścia m.in. dla Aleksandra Dugina i jego historiozoficznych poglądów deterministycznych.

Jak zauważa Jakub Potulski we wstępie do książki „Współczesne kierunki rosyjskiej myśli geopolitycznej”, termin „geopolityka” już na początku XX wieku trudno było odnieść do dziedziny naukowej, bowiem nastąpiło wyniesienie geopolityki do rangi ideologii.

„Ideologizacja geopolityki spowodowała jej głęboki kryzys i kompromitację jako dyscypliny badawczej” – pisze Potulski i uzasadnia ten stan rzeczy – „Krytyce poddano zwłaszcza geopolitykę niemiecką, której zaangażowanie w tworzenie agresywnej polityki III Rzeszy prowadziło do wniosków, iż geopolityka nie jest nauką, tylko ideologią wykorzystywaną do pseudonaukowego uzasadniania ekspansji terytorialnej”.

Wydaje się, że dzisiaj w Rosji, ale także w prorosyjskich środowiskach w Polsce, termin ten robi zawrotną karierę z podobnego powodu. Uzasadnia ekspansje terytorialne agresora, którym w Europie jest dziś Federacja Rosyjska.

Analizując działalność Leszka Sykulskiego sprzed 2022 roku, wydaje się, że doskonale pojął do czego służy geopolityka, a jego aktywność po eskalacji wojny na Ukrainie pozwala sądzić, że postanowił wdrożyć w życie to, czego dotychczas dotykał w teorii. Taką ocenę potwierdzają eksperci. Kamil Basaj wskazuje, że dla większości analityków, którzy zajmują się zawodowo analizą zagrożeń dla przestrzeni informacyjnej, działalność Sykulskiego od dłuższego czasu była poddawana w wątpliwość w tym sensie, że realizował on wielokrotnie sympatie prorosyjskie pod maską geopolityka-symetrysty.

- Wnikliwa analiza jego działalności rzucała niepokojące światło na pewien trend, który budował, mianowicie był to trend antyzachodni, trend antytransatlantycki, którego realizacja, gdyby ówczesne idee Sykulskiego były realizowane, spowodowałaby osamotnienie Polski, która podlegałaby procesowi separacji. Beneficjenta takiego stanu w systemie bezpieczeństwa możemy się doszukiwać na Wschodzie – zauważa ekspert RCB.

Andriejew mówi, Sykulski rezonuje

W kwietniu 2022 roku, dwa miesiące po ataku wojsk Federacji Rosyjskiej na Kijów, gdy świat dowiedział się o zbrodniach wojennych dokonanych w Buczy, Leszek Sykulski wstawił się na ul. Belwederskiej 49 w Warszawie. Jako „polski humanista”, jak sam się określił, uznał, że „póki stosunki dyplomatyczne między naszymi krajami nie zostały zerwane, należy prowadzić dialog” a polskim intelektualistom „absolutnie nie wolno się zamykać i popadać w nienawiść do Rosji”. W związku z tym odbył niemal godzinną rozmowę z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiejem Andriejewem, dając mu możliwość wypowiadania kłamstw na temat Polski, NATO i Ukrainy (chociażby o tym, jak to w Polsce wymyślono na początku XXI wieku „politykę historyczną” w celach koniunkturalnych, o tym, jak Ukraina wywołała wojnę i o tym, że Rosja nie atakuje celów cywilnych).

Wydawało się, że wywiad Sykulskiego z ambasadorem Federacji Rosyjskiej jest jedynie jego osobistą kompromitacją, która niewiele wnosi. Bartłomiej Radziejewski, szef Nowej Konfederacji, nazwał występ Sykulskiego na kanapie ambasadora Andriejewa nudnym wywiadem przeprowadzonym na kolanach, który nie ma żadnej istotnej wartości informacyjnej. Tu się mylił. Analitycy zwrócili uwagę na jedną, szczególną wypowiedź przedstawiciela Rosji, która została wtłoczona do polskiej przestrzeni informacyjnej:

- Z dokumentów które uzyskaliśmy w czasie naszej specjalnej operacji wojskowej w Donbasie i na Ukrainie wiemy, że władze kijowskie miały plany rozwiązania siłowego sytuacji na wschodzie Ukrainy. Wyprzedziliśmy ich o parę tygodni. Bo gdyby nie rozpoczęto naszej operacji, to rozpoczęłaby się wojna przez stronę kijowską i musielibyśmy bronić republiki ludowe doniecką i ługańską w sytuacji dużo bardziej niekorzystnej dla nas – mówił nieniepokojony przez Sykulskiego Andriejew.

- W lutym 2022 roku Leszek Sykulski zrezygnował z maskowania własnych działań wpisujących się w cele Federacji Rosyjskiej – tłumaczy Kamil Basaj.

- Wywiad, który przeprowadził z reprezentantem państwa agresora, które w sposób brutalny i bezwzględny popełnia nie tylko akt agresji wobec Ukrainy, ale także zbrodnie wojenne, jest działaniem, którego nie sposób ocenić z innej perspektywy, niż realizowanie celu informacyjnego, który Sykulski pomógł realizować ambasadorowi Andriejewowi. Z perspektywy bezpieczeństwa środowiska informacyjnego, to bardzo szkodliwe wydarzenie, ale z drugiej strony pokazujące też intencje Sykulskiego, które na tamten czas tylko się ugruntowywały względem wcześniejszych wniosków. To co robi dzisiaj Sykulski, to m. in starania by zostać liderem środowisk antysystemowych, a efekty w środowisku informacyjnym generowane przez Sykulskiego są obecnie zbieżne z niektórymi celami operacji informacyjnych Federacji Rosyjskiej – mówi ekspert RCB.

Czyja ta wojna?

Niemal w rocznicę rosyjskiej pełnoskalowej agresji na Ukrainę, Leszek Sykulski w towarzystwie założyciela „Góralskiego Veta” Sebastiana Pitonia (który zasłynął z akcji antyszczepionkowych) ogłosił powstanie Polskiego Ruchu Antywojennego, „oddolnej inicjatywy”, która powstała z „głębokiej niezgody na politykę wewnętrzną i zagraniczną prowadzoną przez rządy w Warszawie po 1999 r. Politykę awanturniczą, nastawioną na konfrontację z naszymi sąsiadami i realizację interesów strategicznych Waszyngtonu” – czytamy na stronie internetowej tej inicjatywy.

- Ten ruch antywojenny to kolejna legenda, którą tworzy Sykulski – tłumaczy Kamil Basaj.

- Myślę, że celem jego działań jest stworzenie stosunkowo radykalnej grupy zwolenników. Jednocześnie cały nurt informacyjny, o który Sykulski opiera funkcjonowanie tej organizacji, jest oparty na fałszywych przesłankach, które są wprost zaczerpnięte z rosyjskiej propagandy. Wpisuje się w narracje strachu i presję psychologiczną Federacji Rosyjskiej. Sykulski twierdzi, że grozi nam wojna, a ta groźba jest wynikiem wsparcia udzielanego Ukrainie. On to nazywa wciąganiem nas w wojnę. To jest manipulacja wpisana w wiele linii narracyjnych, którymi Kreml stara się oddziaływać na polskie społeczeństwo. To Rosja zaatakowała Ukrainę i to Rosja prowadzi agresywną politykę w stosunku do państw Europy Środkowo-Wschodniej. Z pozycji logiki, którą stara się zaprezentować Sykulski, stawianie oporu agresorowi jest prowokowaniem go do agresji. To również jest działanie, które wpisuje się w cele, które chce osiągnąć Kreml w domenie psychologicznej w stosunku do Polski i odbiorców na Zachodzie. Takie działania nie są prowadzone tylko w Polsce, jest prowadzona aktywizacja takich środowisk zarówno w Europie Zachodniej jak i w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii – zauważa Basaj.

W podobnym tonie o inicjatywie Sykulskiego mówi pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP:

- Różnego rodzaju środowiska czy osoby, które od dawna prowadzą działalność wpisującą się w oddziaływanie informacyjne Rosji przeciwko Polsce konsoliduje się, co zauważamy. Te osoby starają się współdziałać i współpracować, zakładam, że liczą na to, że koordynacja działań pozwoli im na większe rezonowanie i większe eksponowanie swoich tez. – zauważa Stanisław Żaryn

I dodaje.

- Tak samo oceniam działanie i decyzje o stworzeniu konkretnego ruchu, który ma być sposobem na promowanie ich działalności i konsolidowanie środowisk, które w tej odsłonie i działaniu Leszka Sykulskiego się odnajdują. To co jest niepokojące, to to, że taka działalność informacyjna może pomóc Rosjanom osiągać konkretne cele, nie tylko w wojnie przeciwko Ukrainie, ale również w wojnie informacyjnej z Zachodem. Ostatnia aktywność Leszka Sykulskiego jest elementem szerszego oddziaływania, które widać w Europie Zachodniej, ale też w Stanach Zjednoczonych, bowiem środowiska, które odwołują się do haseł pacyfistycznych w ostatnich tygodniach czy miesiącach, coraz mocniej się odzywają i są zdecydowanie stymulowane przez również rosyjską propagandę, która zmieniała w ostatnim czasie sposób opowiadania o tym, co dzieje się na Ukrainie.

Sykulski wzywa do insurekcjonizmu

Eksperci wskazują, że główne niebezpieczeństwo wynikające z działań Leszka Sykulskiego nie wynika jedynie z tego, jakie narracje wtłacza do polskiej przestrzeni informacyjnej, ale również z faktu, że realnie zaczyna realizować strategie, które przed laty sam opisywał.

W 2014 roku Sykulski zaprezentował opracowanie pt. „Wojny buntownicze i wojny informacyjne w rosyjskiej myśli i praktyce politycznej”, w którym zwrócił uwagę na geopolityczne strategie Aleksandra Dugina (z którym Sykulski spotkał się w Moskwie w lutym 2019 roku). W opracowaniu pojawiły się cytaty tego, jak go określił sam Sykulski „badacza”, mające wydźwięk antyukraiński i antyeuropejski:

„Rosja nie zatrzyma się w swoim wyzwoleńczym marszo-zrywie na terytorium Krymu, ani na Dnieprze, ani nawet na zachodnich granicach eks-Ukrainy”, czy też „Naszym celem jest wielko-kontynentalna walka wyzwoleńcza. Najpierw bitwa o Europę”.

To bardzo ciekawe cytaty, a jeszcze ciekawsze, że Leszek Sykulski wykazał się ich znajomością już w lutym 2019 roku (czyli w czasie, gdy trwała wojna na wschodzie Ukrainy a Rosja zaanektowała Krym). Szkoda, że nie pamiętał ich, gdy swoje oceny w jego obecności wygłaszał ambasador Siergiej Andriejew, który wprost twierdził, że rosyjska agresja na Ukrainę była atakiem uprzedzającym. Gdy zestawi się tę wypowiedź rosyjskiego dyplomaty z myślami rosyjskiego geostratega, okazuje się, że słów jednego z nich nie można brać na poważnie. W 2019 roku Sykulski brał na poważnie słowa Dugina, skoro sam wybrał te cytaty, co się zmieniło w 2022 roku? Może powrót do cytowanego opracowania pomoże zrozumieć jego postawę.

Sykulski zwrócił uwagę na fenomen wojen buntowniczych, które w strategii Federacji Rosyjskiej zajmują wysoką pozycję. Jak czytamy w przygotowanym przez niego opracowaniu, opierają się one na kilku ważnych zasadach. Warto je przywołać, bo pomagają zrozumieć obecną sytuację w Polsce.

Twórcą rosyjskiej adaptacji koncepcji wojen buntowniczych był rosyjski strateg, pułkownik Jewgienij Messner, którego teorie stały się podstawą do sformułowania koncepcji konfliktów asymetrycznych i wojen hybrydowych, z którymi mamy do czynienia obecnie. Rosyjski pułkownik wskazywał, że podstawową formą walki w wojnach buntowniczych są działania nieregularne, prowadzone w zaatakowanych krajach przez bezpaństwowe formacje militarne (pamiętamy tzw. zielone ludziki) oraz m.in. przez zrewoltowane i doraźnie uzbrojone grupy społeczne, takie jak związki zawodowe, grupy przestępcze, bojówki partyjne, organizacje polityczne i społeczne. Prowadzą one swoje działania poprzez dywersję, terror, partyzantkę i powstanie. Zatem zrewoltowane masy społeczne używane są w tej koncepcji do destabilizacji zaatakowanego państwa.

Jak słusznie zauważał Sykulski, od niedawna lider „nieformalnego” ruchu antywojennego, jedną z form przygotowania wojny jest inspirowanie i finansowanie rozwoju ugrupowań radykalnych i ekstermistycznych (m.in. politycznych czy religijnych) w państwach wrogich i rozwijanie ich w oparciu o strategię oporu niekierowanego. Co ciekawe jako nieświadome rezonatory dezinformacji, która wykorzystywana jest w powyższej strategii, Sykulski podał media określane jako „dysydenckie”, „prawicowe” i „antykomunistyczne”, nakręcające spiralę wojennego strachu. Teraz wpiszmy w popularną wyszukiwarkę nazwisko dr. Sykulskiego i sprawdźmy, gdzie rezonują jego obecne poglądy.

Być jak IRA

- Opór niekierowany to strategia terrorystyczna, którą Leszek Sykulski sam opisał, więc doskonale wie do czego nawołuje – zauważa Kamil Basaj. - Strategia ta dzieli się na część legalną i nielegalną. Legalna to jest to co robi w tej chwili Sykulski, natomiast nielegalna to już akty sabotażu, terroru, zabójstwa, zastraszanie, to co wchodzi w próbę obalenia porządku konstytucyjnego.

Zdaniem ekspertów działania Sykulskiego w dużej mierze mogą być obliczone na to, by stworzyć z niego kogoś w rodzaju lidera grupy oporu niekierowanego. To początkowa faza budowy tego typu struktury. Obok lidera, który jest zarazem głównym ideologiem takiej grupy, budowane są równolegle struktury określone jako „propagatorzy” oraz „sympatycy”. Te struktury są całkowicie legalne. Dopiero dalej pojawiają się struktury nielegalne, do których należą komórki wywiadu, szkoleniowe, związane z finansami i w końcu z akcjami terrorystycznymi. Tak to wygląda w praktyce.

- Opór niekierowany to jest nic innego jak działania aktywne z komponentem działań o charakterze terrorystycznym. Mamy tam do czynienia z rozproszonymi komórkami, które spaja cel i idea, jednym liderem, ale jednocześnie działają samodzielnie i realizują swoje cele w konspiracji – tłumaczy Basaj, który zastrzega, że w tym momencie trudno mówić o tak rozbudowanej działalności Sykulskiego, w której dziś niepokoją duże podobieństwa do opisywanych struktur, ale trudno tu mówić o jakiś działaniach nielegalnych.

– Taka organizacja radykalna, jaką buduje Sykulski to dziś bardziej dla Rosjan pewne żerowisko, gdzie mogą inspirować czy przejmować jej członków na użytek działań wywiadowczych. Tu bym widział ryzyka.

Niestety tezy oporu niekierowanego są obecnie promowane przez obiekty kojarzone z rosyjskimi operacjami wpływu i rezonują w polskiej przestrzeni informacyjnej. Dobrym przykładem tego typu treści jest wpis Marka Gałasia na portalu „Niezależnego Dziennika Politycznego” z 14 lutego br. Czytamy w nim:

„Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że nasz rząd, reprezentowany przez zbrodniczą partię PiS, zawsze działa na szkodę swoich obywateli. Przesiedlanie hord uchodźców z całkowicie nieprzyjaznej Ukrainy, okopywanie się na prawach i przywilejach rodowitych Polaków, nieostrożne i niedyplomatyczne wypowiedzi premiera i prezydenta, eskalujące kryzys na Ukrainie i napinające stosunki z krajami sąsiednimi, wprowadzanie obcych wojsk i broni, przygotowywanie Polaków do udziału w nieswojej wojnie – wszystko to nie tylko szkodzi zewnętrznemu wizerunkowi Polski na arenie światowej, ale także wywołuje wśród ludności poczucie zagłady i spustoszenia. Może to w przyszłości zaszkodzić wiarygodności partii rządzącej i rządu, cierpliwość Polaków może się wkrótce wyczerpać, a w końcu doprowadzić do usunięcia siłą rządu, który stawia na pierwszym miejscu interesy własne i Stanów Zjednoczonych”.

Warto zwrócić uwagę szczególnie na ostatnie zdanie: „cierpliwość Polaków może się wyczerpać i doprowadzi do usunięcia rządu siłą”. Mamy tu wszystko, niszowy portal o prawicowym zabarwieniu, radykalne wypowiedzi antyzachodnie, groźby radykalizacji społeczeństwa. Pułkownik Messner mógłby być dumny ze zdolnych rezonatorów jego strategii.

- W retoryce Sykulskiego i jego rezonatorów, Polska jest dziś państwem, które w sposób nieodpowiedzialny angażując się we wspieranie państwa, które zostało zaatakowane, czyli Ukrainy, naraża się na odwet, który może skończyć się, jak to mówi Sykulski, wciągnięciem Polski do wojny – podsumowuje Basaj. - Jest to również działanie, które możemy obecnie obserwować w aktywności rosyjskiego aparatu propagandowego, który wprost zastrasza Polskę dokładnie takimi konsekwencjami. Jak spojrzeć na ewolucję linii propagandowej Kremla i zestawić ją z ewolucją i zachowaniem Sykulskiego, widać sekwencję i zbieżność wybranych efektów informacyjnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sykulskiego propaganda antywojenna. Kim jest jej autor? Komu przynoszą korzyść jego działania? - Kurier Lubelski

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

H
Henryk
Sykulski to szkodnik. Bardzo niebezpieczny.
k
kwladek
Od kiedy w Polsce prześladuje się za poglądy polityczne ???

Doktor Leszek Sykulski nie złamał prawa !!!

Czyżby w Polsce wróciła Komuna ???
G
Gość
Sykulski moim zdaniem nie jest antywojenny tylko prowojenny, gdyby Ukraina upadła to jest duże ryzyko, że Rosja ruszyła by na nas, tak więc Ukraina odgradza nas od niezwykle agresywnego i zbrodniczego państwa, płaci ogromną cenę odpierając rosyjską napaść, tak więc mądrzej jest pomagać teraz Ukrainie niż zacząć graniczyć z Rosją, a potem zostać jej kolejną ofiarą. Sam fakt przesunięcia granic Rosji na skutek połknięcia Ukrainy oznaczałby tragedię, bo Polska przestałaby być uważana za bezpieczny kraj, nastąpiłby odpływ inwestycji i ogólne pogorszenie sytuacji ekonomicznej.
G
Gość
Tajemnicza "geopolityka" to jedno bo właściwie nie wiadomo co to takiego ?

Wszelkiego rodzaju pseudo ekologiczne organizacje z ich tępymi teoriami to jest fenomen rosyjski.
Wróć na i.pl Portal i.pl