To był sensacyjny wyścig na wymęczenie. Choć elita kobiet ścigała się na dystansie krótszym niż mężczyźni, bo kobiecy peleton miał do przejechania 137 kilometrów o przewyższeniu 2700, to trasa, wielka wilgotność i upał (ok. 34 stopni) dała się we znaki wielu znanym zawodniczkom.
Prawie od początku wyścigu w ucieczce pracowała Polska – Anna Plichta. To była dobra decyzja taktyczna, by jedna z naszych reprezentantek znajdowała się w czołówce, bo przez większość nie było pewności, czy zostanie ona doścignięta.
Pracowały Niemki, Brytyjki, ale przewaga trójki: Plichta, Anna Kiesenhofer (Austria), Omer Shapira (Izrael) wciąż się utrzymywała.
Peleton przez pierwszą część wyścigu jechał dość spokojnie, a mimo to dochodziło do kraks. W jedną z nich zamieszana była Annemiek van Vleuten. Holenderka na trasie olimpijskiej w Rio de Janeiro uległa bardzo poważnemu wypadkowi, gdy samotnie zmierzała do mety po złoty medal, tym razem jednak nic jej się nie stało.
I to właśnie po pracy swojej koleżanki z reprezentacji Demi Vollering, van Vleuten postanowiła rozstrzygnąć losy wyścigu w Tokio po swojemu – czyli solowym atakiem, co jest znakiem rozpoznawczym Holenderek. 45 kilometrów przed metą postanowiła zaatakować, a choć Katarzyna Niewiadoma próbowała doskoczyć jej do koła, nie była w stanie utrzymać tempa.
Na kontrataki decydowały się też na przełęczy Kagosaka Hiszpanka Mavi Garcia, Dunka Cecilie Uttrup Ludwig, Włoszka Elisa Longo Borhini, ale ataki skutecznie były kasowane przez Holenderki.
Mimo to losy wyścigu były wciąż niepewne – przewaga van Vleuten nad bardzo przetrzebionym peletonem nie była zbyt duża, ale też i ona nie zbliżała się znacznie do uciekinierek, których grupka się rozbiła – na czele była Austriaczka, zaś Polka i Izraelka zostały nieco w tyle na przełęczy.
Zaś peleton był bezradny. Najsilniejsze Holenderki nie mogły zebrać się do zdecydowanego pościgu i na ostatnim okrążeniu Kiesenhofer wciąż miała dwie minuty przewagi nad koleżankami z ucieczki, zaś cztery minuty nad peletonem.
Próbowała szarpać Holenderka Anna van der Breggen, Katarzyna Niewiadoma, ale grupka, w której znajdowała się trzecia z Polek Marta Lach, wciąż nie niwelowała strat do Austriaczki, nie mogły też dogonić Plichty i Shapiry.
Atakowała Francuzka Juliette Labous, ale została złapana przez grupę pięć kilometrów przed metą, zaś kilkaset metrów dalej doścignięte zostały Plichta i Shapira. Swojej szansy próbowała Niewiadoma, ale nie udało się jej rozerwać peletonu.
Atak ponowiła van Vleuten, pojechała za nią Włoszka Longo Borghini i tak zakończył się olimpijski wyścig kobiet.
Zwycięstwo Anny Kiesenhofer jest wielką sensacją, bo Austriaczka obecnie nie jest członkinią żadnej grupy zawodowej i nie ściga się ani w kobiecym World Tourze, ani w niższych kategoriach. Co ciekawe, jest matematyczką z wykształcenia, studiowała w Wiedniu, Cambridge, a tytuł doktora uzyskała w Katalonii, gdzie obecnie mieszka.
Wyniki wyścigu ze startu wspólnego kobiet Tokio – Fuji Speedway (137 km):
1. Anna Kiesenhofer Austria
2. Annemiek van Vleuten Holandia 01:16
3. Elisa Longo Borghini Włochy 01:29
4. Lotte Kopecky Belgia 01:39
5. Marianne Vos Holandia 01:46
6. Lisa Brennauer Niemcy
7. Coryn Rivera Stany Zjednoczone
8. Marta Cavalli Włochy
9. Olga Zabelinskaya Uzbekistan
10. Cecilie Uttrup Ludwig Dania
11. Elizabeth Deignan Wielka Brytania
12. Mavi Garcia Hiszpania
13. Ashleigh Moolman RPA
14. Katarzyna Niewiadoma Polska
15. Anna van der Breggen Holandia
16. Karol-Ann CanuelKanada 02:20
17. Alena Amialiusik Białoruś
18. Marta LachPolska 02:28
19. Eugenia Bujak Słowenia
20. Christine Majerus Luksemburg
