
Tragedia na ul. Antoniukowskiej. Adrian K. pod wpływem narkotyków staranował pieszych. Sąd złagodził wyrok
Za kierownicą starego volkswagena polo siedział 29-letni Adrian K. Był pod wpływem amfetaminy. Biegli stwierdzili, że pędził około 115 km/h. Po uderzeniu w pieszych po prostu odjechał. Został zatrzymany niedługo potem przez białostockiego taksówkarza. Drugi taksówkarz w tym czasie próbował ratować dającego jeszcze oznaki życia Marka. Klaudia zginęła na miejscu.

Tragedia na ul. Antoniukowskiej. Adrian K. pod wpływem narkotyków staranował pieszych. Sąd złagodził wyrok
Razem z Adrianem K. w pierwszym procesie sąd skazał także cztery inne osoby. To znajomi głównego oskarżonego. Odpowiadali za nieudzielenie pomocy ofiarom potrąconym przez 29-latka. Kamilowi Ś. sąd wymierzył karę sześciu miesięcy więzienia bez zawieszenia. Piotr P. usłyszał wyrok trzech lat więzienia, bo w procesie odpowiadał też m.in. za jazdę samochodem wbrew sądowemu zakazowi.
Skazane zostały także dwie koleżanki Adriana K.: Anna N. i Sylwia J. Obie w maju otrzymały wyroki sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Pełnomocnik bliskich zmarłego Marka uznał te kary za zbyt łagodne i wniósł do sądu odwoławczego apelację. Chciał, by sąd wymierzył młodym kobietom kary bezwzględne.

Tragedia na ul. Antoniukowskiej. Adrian K. pod wpływem narkotyków staranował pieszych. Sąd złagodził wyrok
W czwartek białostocki sąd okręgowy uznał, że apelacja pełnomocnika rodziny Marka nie zasługuje na uwzględnienie. Ocenił, że wobec obu oskarżonych istnieje pozytywna prognoza kryminologiczna, a to jedna z kodeksowych przesłanek do warunkowego zawieszenia kary.
- Skutek - śmierć dwóch osób - nie obciąża oskarżonych Anny N. i Sylwii J., a Adriana K. - powiedział sędzia Krzysztof Kamiński.
Wyrok za tragedię na Antoniukowskiej jest już prawomocny. Niedawno uprawomocnił się także kolejny wyrok wobec 29-latka. Adrian K. został skazany na cztery lata więzienia za uwięzienie i zgwałcenie byłej dziewczyny. A to oznacza, że wkrótce sąd będzie musiał wydać wobec niego wyrok łączny. Nie wykluczone, że - przy zsumowaniu wszystkich kar - ten wyrok będzie surowszy niż wymierzone w czwartek 12 lat i cztery miesiące więzienia.