Kilku policjantów ponoć trafiło do szpitala. Ekipa Manchesteru City wróciła po przegranym ćwierćfinale LM z Liverpoolem (0:3) już innym autobusem niż tym na załączonym wideo. Drzwi wejściowe zostały mocno pokiereszowane. Fantazja kibiców Liverpoolu poniosła za mocno. Wydarzenia związane z atakiem na klubowy autokar Manchesteru City mogą mieć swoje konsekwencje. Sprawie przyjrzy się UEFA, a werdykt wyda w maju. Najsurowszą karą może być wycofanie The Reds z przyszłorocznych rozgrywek Champions League.
- Wiemy, że mnóstwo fanów nagrywało wydarzenia. Udostępniamy specjalny adres - [email protected] - by można było przesłać do nas nagrania i znaleźć osoby odpowiedzialne - powiedział inspektor Paul White.
Władze Liverpoolu jeszcze w środowy wieczór przeprosiły klub z Manchesteru. "Bardzo przepraszamy Pepa Guardiolę, jego zawodników, asystentów i resztę pracowników. Zachowanie grupy osób było nie do zaakceptowania, klub będzie współpracował z policją w celu identyfikacji odpowiedzialnych za ten incydent" - napisano w oficjalnym oświadczeniu.
- Kibice stworzyli niesamowite widowisko podczas spotkania. Być może najlepsze jakie przeżyłem. Ale to, co działo się poza stadionem nie było ok. To byli idioci - dodał menedżer Liverpoolu Juergen Klopp.
Liverpool zagrał w środowy wieczór wielki mecz. Zwyciężył 3:0 i jest bardzo bliski awansu do półfinału. Rewanż we wtorek w Manchesterze.
Autor jest również na Twitterze
Follow https://twitter.com/Skibowy