Spis treści
- Szymon Marciniak to zazwyczaj synonim sukcesu
- Błędy Marciniaka. Rozpoczął na mundialem. "Marciniak nas obrabował"
- Fatalne błędy w meczu Realu z Bayernem. Zabrały Polakowi finał Euro
- Błąd w Ekstraklasie i kłótnia z Feio
- Marciniak to fan Realu? W meczu z Atletico został uratowany przez VAR
- Marciniak skompromitował się na VAR-ze. Dwa razy źle kazał zmienić decyzje
Szymon Marciniak to zazwyczaj synonim sukcesu
Szymon Marciniak urodził się 7 stycznia 1981 roku w Płocku. W dzieciństwie uprawiał kolarstwo, ale w 1996 roku, porzucił rower dla piłki nożnej. Był juniorem Wisły Płock, gdzie grał jako obrońca, ale zdarzało mu się, grać jako zawodnik ofensywny. Z młodzieżową drużyną Wisły Płock zajął nawet 4. miejsce w mistrzostwach Polski juniorów. Grał nawet przez krótki czas w niższych ligach w Niemczech. Mając 21 lat, zakończył karierę piłkarską i zrobił kurs sędziowski. W Ekstraklasie debiutował 18 kwietnia 2009 roku w meczu 24. kolejki GKS Bełchatów – Odra Wodzisław Śląski (3-0).
Lata sędziowania zaowocowały, bo Marciniak pojechał w roli arbitra głównego na Euro 2016 oraz 2024, gdzie był sędzią głównym wielu spotkań, a także arbitrem technicznym w finale. Sędziował też na dwóch mundialach – 2018 i 2022, gdzie gwizdał w pamiętnym finale pomiędzy Argentyną a Francją. W 2023 roku dostał możliwość sędziowania finału Ligi Mistrzów, pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt.
Marciniak jest także rekordzistą Polski, jeśli chodzi o sędziowanie finałów Pucharu Polski. W niedawnym meczu Pogoni Szczecin z Legią Warszawa (3:4), sędziował po raz czwarty finałowe starcie. 44-latek jest też rekordzistą, jeśli chodzi o sędziowanie meczów Ekstraklasy.
Błędy Marciniaka. Rozpoczął na mundialem. "Marciniak nas obrabował"
Niestety przez tak długą karierę, Polak nie mógł uchronić się od wpadek. Podczas meczu mistrzostw świata 2018 w Rosji, w meczu grupy F, Niemców ze Szwedami (2:1), Marciniak nie wyrzucił Jerome’a Boatenga na początku spotkania. Niemiec zatrzymał wychodzącego sam na sam z bramkarzem Marcusa Berga. Zrobił to, ale w 83. minucie spotkania. Szwedzi przegrali ostatecznie 1:2 po cudownym golu Toniego Krossa w ostatnich sekundach spotkania. Szwedzcy dziennikarze powiedzieli na wizji, że Marciniak ich obrabował, nie podchodząc do VAR.
Zgadzamy się, że sędzia z odległości nie widział szczegółów tej sytuacji, ale dlaczego nie skorzystał z systemu wideoweryfikacji VAR, który właśnie w takich sytuacjach jest potrzebny, i świadomie nas obrabował? – powiedzieli wówczas.
Fatalne błędy w meczu Realu z Bayernem. Zabrały Polakowi finał Euro
W maju 2024 roku, podczas półfinału Ligi Mistrzów, Real Madryt – Bayern Monachium, Marciniak popełnił co najmniej dwa błędy, które odbiły się na jego pozycji i najprawdopodobniej pozbawiły bycia arbitrem głównym finału Euro 2024 w Niemczech. Polski arbiter nie ustrzegł się paru niedopatrzeń i często zbyt wcześnie podejmował decyzję.
Najpierw za szybko uznał bramkę dla Realu i musiał go ratować VAR. Podczas dogrywki, Bayern trafił do siatki „Królewskich”, ale Marciniak jeszcze przed umieszczeniem piłki w siatce odgwizdał spalonego Matthijasa De Ligta, który... nie dotknął w tej sytuacji piłki.
Błąd w Ekstraklasie i kłótnia z Feio
Marciniak nie ustrzegł się błędu w 20. kolejce PKO Ekstraklasy, podczas meczu Piast Gliwice – Legia Warszawa. W 40. minucie bramkę dla Piasta Gliwice strzelił Jorge Felix po zamieszaniu w polu karnym. Najpierw Tomas Huk zgrał głową, a potem Hiszpan dopadł do futbolówki i pokonał bezradnego bramkarza stołecznych, Vladana Kovacevicia.
Trener Legii, Goncalo Feio domagał się w tej sytuacji...odgwizdania spalonego. Marciniak w swoim stylu, przy schodzeniu z boiska na przerwę odpowiedział krewkiemu i impulsywnemu Portugalczykowi.
• Goncalo Feio: Nie było widać ze spalonego pozycji, nie?
• Szymon Marciniak: Może pan inną ligę ogląda, bo ja inne sytuacje widzę, a pan też inne.
• Feio: Chyba padła tylko 1 bramka, nie? K***, co tydzień to samo.
• Marciniak: Wpadła, bo nieobroniona.'
Marciniak to fan Realu? W meczu z Atletico został uratowany przez VAR
Wielki błąd Marciniak popełnił podczas rywalizacji Atletico – Real Madryt. Atletico już praktycznie wyrzuciła wielkiego rywala zza między. W serii rzutów karnych Marciniak znów został uratowany przez VAR. Ten anulował trafienie Juliana Alvareza, bo Argentyńczyk dotknął dwukrotnie piłkę przed oddaniem strzału z jedenastego metra. Po meczach Realu z Bayernem w 2024 roku i Atletico w 2025 roku Marciniakiem nazwano sprzymierzeńcem Realu Madryt.
Marciniak skompromitował się na VAR-ze. Dwa razy źle kazał zmienić decyzje
Największy błąd, jaki Marciniak popełnił, to Puchar Polski i mecz Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok. Marciniak tym razem nie sędziował meczu, a był arbitrem VAR. Sędziował Piotr Lasyk. W trakcie meczu doszło do co najmniej dwóch kontrowersyjnych sytuacji – ręka napastnika Legii Ilji Szkurina we własnym polu karnym, a także do faulu Pawła Wszołka na młodziutkim Oskarze Pietuszewskim, także w obrębie szesnastki Legii. W obu przypadkach sędzia Piotr Lasyk najpierw przyznał rzuty karne, ale został wezwany do VAR-u i Marciniak nakazał mu zmienić decyzje.
Polski Związek Piłki Nożnej opowiedział na to pismo i odpowiedział w formie listu, że decyzję, jaką podjęli Lasyk i Marciniak przy okazji odwołania karnego, po faulu Wszołka na Pietuszewskim, była błędna i mistrzowie Polski powinni uderzać z jedenastego metra.
Jak widać, Szymonowi Marciniakowi czasami zdarzają się błędy. Oby żaden nie zdarzył się we wtorek w półfinale Ligi Mistrzów, gdzie Inter o 21, zagra u siebie na San Siro z FC Barceloną. W pierwszym meczu padł remis 3:3.
