Obaj finaliści w tym sezonie mierzyli się z polskimi klubami i obu pokonała Legia Warszawa. 3 października 2024 w fazie ligowej Ligi Konferencji legioniści na Łazienkowskiej ograli Betis 1:0 po golu Stevena Kapuadiego, a w ćwierćfinałowym rewanżu na Stamford Bridge pokonali Chelsea 2:1, trafiali dla nich Tomas Pekhart z karnego i Kapuadi. Legia szanse na półfinał zaprzepaściła porażką na Łazienkowskiej 0:3.
Na tym samym etapie Jagiellonię Białystok wyeliminował Betis, z którym przegrała w Hiszpanii 0:2 i zremisowała na Podlasiu 1:1.
– Betis to zespół zbalansowany, które umie zaatakować i bronić. Na pewno ma też indywidualności jak Giovani Lo Celso, ale Argentyńczyka, który zmaga się z problemami zdrowotnymi może zabraknąć w finale we Wrocławiu. Chciałbym, żeby Betis, z którym graliśmy sięgnął po trofeum, ale realnie jego szanse oceniam na 40 procent
– mówi Rafał Grzyb, drugi trener Jagiellonii Białystok.
Medycy Betisu robią wszystko co w ich mocy by argentyński bohater finału Copa America 2024 pomógł „Los Verdiblancos” we Wrocławiu. Ostatni raz Lo Celso pojawił się na boisku 18 maja i zaliczył asystę przy golu Pabllo Fornalsa, ale jego drużyna przegrała 1:4. Potem team 71-letniego Manuela Pellegriniego zremisował z Valencią 1:1.
Chelsea, w której środku pola rządzi kumpel Lo Celso z kadry, Enzo Fernandez do Polski zawitała po szalenie trudnym spotkaniu z Nottingham Forest, wygranym 1:0 po bramce Levi Colwilla powoływanego do reprezentacji Anglii, dzięki czemu zapewniła sobie udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
– Betis ma 48 godzin więcej na przygotowania do finału Ligi Konferencji, tak nie powinno być. Dla mnie mecz we Wrocławiu to wyjątkowe wydarzenie. Manuel Pellegrini to mój wzór do naśladowania, osoba na którą zawsze można liczyć

Gol24 Ekstra przed finałem Ligi Konferencji Europy
– zapewnia Enzo Maresca, coach Chelsea.
Włoch nie ukrywa, ile zawdzięcza Chilijczykowi, a był jego podopiecznym w Maladze i asystentem w West Ham United. Powtarza często, że traktuje Manuela jak ojca. Tatę też niekiedy trzeba ograć, a Maresce marzy się wywalczenie międzynarodowego trofeum z The Blues. Klub z Londynu wygrywał Ligę Mistrzów w latach 2012, 2021, Ligę Europy 2013, 2019, Puchar Zdobywców Pucharów 1971, 1998, Superpuchar Europy 1998, 2021, Klubowe Mistrzostwa Świata 2021. Miło byłoby wzbogacić klubową gablotę Ligą Konferencji.
Betis, były klub Wojciecha Kowalczyka, wicemistrza olimpijskiego z Barcelony 1992 w światowej piłce nie wygrał nic, może patrzeć z zazdrością na sąsiada – Sevilla, ale dostał szansę by wyjść z cienia. Kibice „Zielono-Białych” liczą na trenerski geniusz Pellegriniego, który doprowadził ich ulubieńców do zwycięstwa w Pucharze Króla 2022, a w tym sezonie wyprzedził lokalnego rywala w La Liga o 19 punktów i aż 11 lokat w tabeli. Policzkiem dla Sevilli byłby triumf Betisu we Wrocławiu, ale Pellegrini może nie mieć do dyspozycji na finał wszystkich najlepszych.
– Wiem na co stać Isco, mojego kolegę z drużyny z Malagi, wiem jak groźny jest Brazylijczyk Antony
– przekonuje Maresca.
Isco na pewno jeszcze natchnie powrót do reprezentacji Hiszpanii, a Antony w Betisie czujący się jak w domu zyskał już zaufanie u nowego selekcjonera reprezentacji Brazylii, Carlo Ancelottiego. Asy Pellegriniego na zgrupowania drużyn narodowych pragną się udać w dobrych humorach.
We Wrocławiu humory dopisują fanom Chelsea, którzy zalali stolicę Dolnego Śląska. Niektórzy z nich wydali krocie za bilety na finał. Każdy myśli o trofeum. Początek finału Betis – Chelsea w środę, 28 maja, o godzinie 21. Transmisję przeprowadzi Polsat, Polsat Sport 1 i Polsat Sport Premium