Reuters podkreślił, że Teheran jest skłonny nie tylko wstrzymać wzbogacanie uranu na rok, ale też wysłać część już wzbogaconych zapasów za granicę lub przekształcić je w produkty wykorzystywane do celów cywilnych.
Poproszone o komentarz władze Stanów Zjednoczonych podkreśliły, że Iran nie przedstawił tej propozycji oficjalnie - napisała agencja.
W co gra Iran?
Według jej rozmówców wstrzymanie wzbogacania uranu przez Teheran dałoby czas na wypracowanie porozumienia politycznego z USA, które "pokazałoby, że obie strony dążą do rozładowania napięć". Podkreślono też, że byłby to sposób na przezwyciężenie impasu w trwających od 12 kwietnia irańsko-amerykańskich negocjacjach nuklearnych.
Początkowo obie strony pozytywnie oceniały przebieg i efekty kolejnych rund rokowań, ale w ostatnich tygodniach zarówno USA, jak i Iran usztywniły swoje stanowiska - podkreślił Reuters. Iran kategorycznie nie zgadza się na objęcie jego programu nuklearnego całkowitym zakazem wzbogacania uranu. Zapewnia zarazem, że jego polityka jądrowa ma wyłącznie pokojowy charakter. USA twierdzą, że władze w Teheranie pracują nad stworzeniem broni nuklearnej; taki sam zarzut stawia Iranowi Izrael.
Rozmówcy Reutersa podkreślili zarazem, że Iran domaga się dostępu do swoich 6 mld dolarów zdeponowanych w Katarze. Teheran twierdzi, że decyzja o odmrożeniu tych środków zapadła jeszcze w 2023 r., przy okazji amerykańsko-irańskiej wymiany więźniów. Od 2018 r. kilkadziesiąt irańskich instytucji o istotnym znaczeniu dla gospodarki kraju, w tym bank centralny i krajowy koncern naftowy, pozostają objęte międzynarodowymi sankcjami nałożonymi za m.in. wspieranie terroryzmu.

Źródło: