Unia Europejska kontra chińskie elektryki? Samochody elektryczne z Chin z wyższym cłem w Europie. Branża motoryzacyjna się cieszy.

Wojciech Rogacin
Wojciech Rogacin
Chiński pojazd elektryczny BYD Seagull może przebojem wejść na europejski rynek i stanie się poważnym wyzwaniem konkurencyjnym dla producentów aut z Europy
Chiński pojazd elektryczny BYD Seagull może przebojem wejść na europejski rynek i stanie się poważnym wyzwaniem konkurencyjnym dla producentów aut z Europy LILLIAN SUWANRUMPHA/AFP/East News
Chińskie samochody elektryczne nie będą już zalewać europejskiego rynku? Unia Europejska chce walczyć z nieuczciwą konkurencją ze strony Pekinu. Bruksela podnosi cła, a europejscy producenci samochodów mogą odetchnąć z ulgą. Ceny chińskich elektryków są bowiem oszałamiająco niskie w porównaniu z cenami aut z Europy i USA. Więcej w artykule.

Spis treści

Chińskie samochody elektryczne stanowią poważną konkurencję dla europejskiego rynku motoryzacyjnego. Jak twierdzą eksperci, główną przyczyną jest fakt subsydiowania przez rząd w Pekinie produkcji takich aut.

Dlatego Komisja Europejska zdecydowała w środę o nałożeniu tymczasowych ceł na chińskie pojazdy elektryczne z uwagi na „nieuczciwe subsydiowanie” przez Pekin chińskich firm tego sektora. Zdaniem KE subsydia stwarzają zagrożenie dla unijnych producentów.

Chińskie samochody elektryczne: Bruksela proponuje Pekinowi rozmowy

KE poinformowała, że zwróciła się do władz ChRL, aby porozumieć się w tej kwestii. Jeśli rozmowy z Pekinem nie zakończą się porozumieniem, tymczasowe cła zostaną wprowadzone od 4 lipca.

Trwa głosowanie...

Czy należy stawiać tamę chińskim pojazdom elektrycznym, mimo, że są dużo tańsze?

Komisja zdecydowała o nałożeniu indywidualnych ceł na firmy: BYD (17,4 proc.), Geely (20 proc.) oraz SAIC (38,1 poc.). Pozostali producenci pojazdów elektrycznych w Chinach, którzy współpracowali w dochodzeniu KE, podlegaliby cłu w wysokości 21 proc., a ci, którzy nie współpracowali, cłu w wysokości 38,1 proc.

Tyle kosztuje chińska „Mewa”

Unia Europejska jest największym odbiorcą chińskich pojazdów elektrycznych i przypada na nią prawie 40 procent tego eksportu.

Przyczyną takiego stanu rzeczy są niskie ceny chińskich pojazdów. Ponadto rośnie świadomość społeczna, jeśli chodzi o kwestie klimatu, dlatego coraz więcej Europejczyków kupuje pojazdy elektryczne.

Brytyjski serwis BBC podaje przykład chińskiego auta elektrycznego o nazwie BYD Seagull (ang. - mewa). Jest to mały, tani, elegancko zaprojektowany pojazd elektryczny. To auto typowo miejskie, dlatego bardzo popularne w zatłoczonych europejskich miastach.

W Chinach cena wywoławcza wynosi 69 800 juanów (równowartość 9600 dolarów). Jak podaje BBC, jeśli chodzi o Europę, oczekuje się, że będzie kosztować co najmniej dwukrotnie więcej ze względu na przepisy bezpieczeństwa. Jednak według standardów samochodów elektrycznych byłaby to i tak bardzo niska cena. Podobnej klasy mały, elektryczny samochód miejski wyprodukowany w Europie kosztuje około 150 tysięcy złotych, czyli dwukrotnie więcej niż chińska „mewa”.

Chińskie auta elektryczne, to powód do niepokoju producentów

Dla europejskich producentów zalew rynku chińskimi autami jest niepokojącą perspektywą. Jak podaje BBC, obawiają się oni że mała „mewa” stanie się gatunkiem inwazyjnym i będzie jednym z wielu modeli wyprodukowanych w Chinach gotowych do kolonizacji własnych rynków kosztem rodzimych pojazdów.

Dla producentów w Europie i USA jest to powód do niepokoju. BBC dodaje, że chińskie marki mają duże nadwyżki mocy produkcyjnych i wkraczają na rynki międzynarodowe; obawiają się, że ich własne firmy nie będą w stanie z nimi skutecznie konkurować. Twierdzą, że ogromne dotacje na produkcję krajową pozwalają chińskim firmom utrzymać ceny na poziomie, z którym inne firmy będą miały trudności.

Wyścig elektromobilności

O tym problemie eksperci z branży oraz światowe media alarmowały już od wielu miesięcy. Chiny postanowiły wziąć udział w wyścigu elektromobilności ze światem zachodnim i już teraz zagrażają swoją produkcją konkurencji w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Już dziś, jak donosi BBC 60procent produkcji aut elektrycznych z Chin trafia na rodzimy rynek. Moce przerobowe fabryk Państwa Środka są jednak tak wielkie, że i pozostała nadwyżka wystarczy, by zalać świat chińskimi elektrykami.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rafał
Ale jak to ,ze nie chodzi o EKOLOGIE???

Czyli o co bo na pewno nie o kasę ????

Zakłamane UE prostytutki .
W
WiNiepodległość
Statystyki nie kłamią - unijna gospodarka się zwija.

Jeszcze kilkanaście lat temu PKB per capita mieszkańca Europy Zachodniej było kilkanaście procent większe od PKB mieszkańca Stanów.

Obecnie jest dokładnie odwrotnie.

Centralnie sterowana gospodarka podszyta zieloną religią nie może się udać...
Wróć na i.pl Portal i.pl