Mimo epidemii koronawirusa, nadbałtyckie plaże przyciągają tysiące turystów. Niestety, wielu z nich lekceważy restrykcje epidemiologiczne, tym samym narażając siebie i resztę społeczeństwa na niebezpieczeństwo. Warunkiem, który należy spełnić podczas wizyty nad morzem jest zachowanie odpowiedniego dystansu społecznego. Ludzie jednak często nic sobie z tego nie robią i stawiają parawan przy parawanie.
Z taką sytuacją można się spotkać prawie w każdej miejscowości nadmorskiej. Ostatnio głośno zrobiło się o "polskim Saint-Tropez", czyli Władysławowie, które znajduje się na liście najczęściej wybieranych miejsc na urlop w Polsce. Co roku latem przyjeżdża tu nawet pół miliona gości.
Zdjęcie plaży we Władysławowie: turysta obok turysty, koc obok koca
W pierwszy sierpniowy weekend w sieci pojawiło się zdjęcie, które wzburzyło wiele osób. Autorem fotografii jest Kacper Kowalski. Zdjęcie zostało wykonane 1.08.2020 roku i przedstawia plażę we Władysławowie. Co w nim szokującego?
Parawan przy parawanie. Koc przy kocu. Turysta obok turysty. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że od blisko pół roku Polska (jak i cały świat) zmaga się z koronawirusem.
Odsetek zakażonych rośnie z dnia na dzień, rząd myśli o powrocie do niektórych obostrzeń, a na plaży nikt nie zwraca uwagi na restrykcje epidemiologiczne. Obrazek jak sprzed roku, kiedy naszemu zdrowiu i bezpieczeństwu nie zagrażał wirus.
Dlaczego akurat to miejsce?
Fotografuję plażę we Wladysławowie od lat. W tym roku też, ponieważ to miejsce mnie fascynuje i jestem ciekawy czy się zmienia, czy nie
- wyjaśnia nam fotograf.
Na swoim blogu artysta tłumaczy, że plaża jest jego naturalnym środowiskiem. Wyjaśnia, że jest ona stykiem dwóch światów - lądu i morza.
Lubię obserwować, jak zmienia się w ciągu roku - jak morze zmienia kolor, zapach, brzmienie, jak ujawnia różne oblicza. Jak droczy się z lądem. Ale to, co fascynuje mnie najbardziej, to konfrontacja dwóch innych światów: plaży i ludzi
- czytamy.
Jarosławiec to polski Dubaj! Ogromna sztuczna plaża przyciąg...
Zdjęcie plaży we Władysławowie wywołało dyskusję
Po publikacji zdjęcia w sieci zawrzało. Niektórzy internauci zarzucali fotografowi brak autentyczności, inni zarzekali się, że widzieli to zdjęcie już znacznie wcześniej. W dyskusji zabrał głos fotograf, który rozwiał wszelkie wątpliwości.
- Fotografuję tę plażę w podobny sposób od lat. To może budzić jakiś dysonans, deja vu, ale w tym szaleństwie jest metoda
- napisał pod zdjęciem, dodanym na początku sierpnia.
Artysta zapytany o to, co sądzi o dyskusji, która zaistniała po publikacji jego zdjęcia, odpowiada:
Ta sytuacja mnie zadziwia, bo świadczy o kondycji naszego społeczeństwa. Ale też o tym, że fotografia prasowa / dokumentalna jest potrzebna i że czasem jeden obraz wart jest wiecej niż 1000 słów.
Warto zaznaczyć, że autor publikując zdjęcie nie chciał wzbudzić sensacji. Chodziło o pokazanie rzeczywistości. Fotograf podkreśla, że nikomu nie ma zamiaru nic narzucać. To do ludzi należy ostateczny osąd i to, czy ze zobrazowanej sytuacji wyciągną wnioski.
Najnowsze informacje z województwa
Kacper Kowalski laureatem nagrody World Press Photo 2009
Autor zdjęcia jest znanym i cenionym fotografem. W 2009 roku otrzymał nagrodę w konkursie World Press Photo za serię zdjęć "Jeden dzień na plaży". Na zdjęciach tych można było zobaczyć Władysławowo z góry. Fotografie uzyskały wysokie noty w kategorii fotoreportażu. 11 lat później o zdjęciach Kacpra Kowalskiego jest znowu głośno. I tym razem fotografie dotyczą tego samego miejsca - Władysławowa.
Weekend 1-2.08.2020 r. na ulicach Trójmiasta. Turyści i mies...
Jarmark Dominikański 2020. Tłumy na Jarmarku Dominikańskim w...
