Warszawa. Marsz STOP 447 z udziałem kandydatów na europosłów
Uczestnicy marszu STOP 447 zgromadzili się w sobotę 11 maja o godz. 14:00 przed KPRM. Następnie przeszli Alejami Ujazdowskimi przed ambasadę USA. W marszu wzięli udział czołowi politycy Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. W Warszawie pojawili się też m.in. były ksiądz Jacek Międlar, poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski i lider AGROunii Michał Kołodziejczak.
Marsz STOP 447. Narodowcy straszą roszczeniami żydowskimi
W maju 2018 roku prezydent Stanów Zjednoczonych podpisał tzw. ustawę 447 [Justice for Uncompensated Survivors Today], dotyczącą restytucji mienia ofiar Holocaustu. Ustawa zobowiązuje Departament Stanu USA do przedłożenia Kongresowi wykazu mienia utraconego przez Żydów, a potem wspierania organizacji żydowskich w staraniach o odszkodowania i rekompensaty od poszczególnych krajów.
"To oznacza, że międzynarodowe organizacje żydowskie chcą nas okraść na 300 mld dol. z pomocą największego mocarstwa na świecie" - straszą organizatorzy marszu STOP 447. Narodowcy twierdzą, że polski rząd ignoruje problem, a amerykańscy politycy coraz mocniej naciskają na Polskę, by wypłaciła pieniądze.
Marsz STOP 447 może zostać rozwiązany?
Marsz narodowców STOP 447 niepokoi aktywistów antyfaszystowskich, którzy uważają, że podczas manifestacji może dochodzić do incydentów jawnie antysemickich i rasistowskich. Z apelem o interwencję wystąpiły do prezydenta Warszawy Joanna Gzyra-Iskandar i Anna Prus. Rafał Trzaskowski napisał w odpowiedzi, że służby będą na bieżąco reagowały na łamanie prawa, a w skrajnym przypadku on sam podejmie decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia.
ZOBACZ TEŻ | Marsz Suwerenności w Warszawie
POLECAMY: