Warszawa: Reprywatyzacja Nabielaka 9 pod lupą. Córka Jolanty Brzeskiej przed Komisją Weryfikacyjną

Tuż po rozpoczęciu posiedzenia o głos poprosił poseł Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej, który złożył wniosek o wezwanie w charakterze świadka posła Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusza Czartoryskiego (wcześniej sekretarza stanu w MSWiA). Członkowie komisji odrzucili wniosek (5 głosów przeciw, 3 głosy za, 1 wstrzymany od głosu).

Następnie rozpoczęło się przesłuchanie Mirosława Kochalskiego, byłego sekretarza m.st. Warszawy, który podpisał decyzję o reprywatyzacji nieruchomości przy Nabielaka 9. Przypomnijmy, że to w tym budynku mieszkała Jolanta Brzeska - działaczka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów - która w 2011 roku zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach.

Źródło:
TVN 24

- Nie pamiętam wszystkich swoich decyzji. Okoliczności wskazują jednak na to, że to ja podpisałem tę decyzję - powiedział Kochalski. Stwierdził również, że dokumenty trafiły do niego w trybie administracyjnym. Nie był to proces inicjowany przez niego oraz - jak zapewnił - nikt na niego nie naciskał, żeby wydał taką decyzję.

- Nie pamiętam ile decyzji reprywatyzacyjnych podjąłem. Ocenianie decyzji reprywatyzacyjnej z dzisiejszego punktu może się odbywać, ale ja decyzję podejmowałem z wiedzą, którą miałem wtedy. Nie wiem dlaczego ś.p. prezydent Lech Kaczyński przez cztery lata nie podejmował decyzji w tej kwestii. Nie pracowałem z nim w tej sprawie. Ja musiałem ją podjąć, ponieważ taka była droga administracyjna - dodał.

Po Kochalskim przed komisją stanęła córka Jolanty Brzeskiej. – Moja mama walczyła po prostu o to, żeby nie być bezdomną – powiedziała Magda Brzeska. Córka działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów powiedziała, że rodzina dostała informację o zwrocie kamienicy w maju 2006 roku. Brzeska zaznaczyła, że już przed długim weekendem jej rodzina dostała pismo od Marka M. informujące o tym, że ich umowa jest nieważna. Szef komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, Patryk Jaki przytoczył wypowiedź Magdy Brzeskiej z programu Superwizjer. Powiedziała w nim, że wie co leżało u podstaw śmierci jej matki. Patryk Jaki poprosił o rozwinięcie tej wypowiedzi. – Musiała komuś podpaść. Człowiek tak nie ginie – odpowiedziała Magda Brzeska.

Brzeska opowiedziała też o m . in o próbie włamania się do mieszkania jej rodziców oraz o tym, że nowy właściciel kamienicy wymagał, by lokatorzy płacili za przejście do budynku.

Odbyło się też przesłuchanie Ewy Andruszkiewicz – przyjaciółki Jolanty Brzeskiej oraz lokatorki, która współpracowała z nią w Warszawskim Stowarzyszeniu Lokatorów.

– Pewna kobieta powiedziała, że , że ona pamięta jak Jola była bita i szarpana. Okazało się, że wiele ludzi widziało, jak była wciągana do samochodu. To pokazuje, że mamy do czynienia ze zmową milczenia – powiedziała Ewa Andruszkiewicz. Patryk Jaki zapytał o to, komu mogła się narazić. Andruszkiewicz zaznaczyła, że w ostatnich latach życia Brzeska żyła tylko reprywatyzacją.

– Jeśli komuś się naraziła, to tylko osobom, które uwłaszczyły się na cudzych majątkach – mówiła. Działaczka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów powiedziała też, że lokatorzy zgłaszali nieprawidłowości do ratusza, ministerstwa finansów, skarbu oraz prokuratury. – Nie było jakiejkolwiek reakcji – dodała. Andruszkiewicz zapewniła też, że zgłaszane informacje zawierały listę konkretnych nieruchomości, w których zwrocie brał udział Marek M.

Źródło:

Źródło:

Źródło: