Do niecodziennej sytuacji doszło podczas zmiany warty na pl. Piłsudskiego. Idących podczas zmiany warty żołnierzy Wojska Polskiego "zaatakował" tekturowy czołg. Była to część zorganizowanego przez Komitet Obrony Demokracji happeningu, odbywającego się w kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej.
Działacze KOD i performerzy zjawili się na placu Piłsudskiego
- Republika banasiowa, poddajcie się, jesteście otoczeni! - mieli wołać działacze opozycji przez megafon i żądać od policji bezwarunkowej kapitulacji. Całość zajścia można obejrzeć na wideo nagranym przez organizatorów akcji.
Na filmie widzimy, jak protestujący wraz z czołgiem najpierw próbują dostać się w miejsce obchodów miesięcznicy, jednak zatrzymuje i legitymuje ich patrol policji. Następnie, już po zakończeniu uroczystości, przedostają się na plac, kontynuując happening. To prawdopodobnie wtedy, wedle relacji mediów, miało do dojść kontrowersyjnej sytuacji, którą część komentujących odebrała jako atak na żołnierzy pełniących wartę przy Grobie Nieznanego Żołnierza.
Performance nie spodobał się m.in. ministrowi Błaszczakowi, który zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury w tej sprawie. -Tzw. happening KOD-u pod Grobem Nieznanego Żołnierza to absolutny skandal. Nie ma akceptacji dla takich zachowań. MON złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego - napisał szef MON na Twitterze.
Zdaniem zarówno ministra, jak i osób z jego środowiska politycznego, był to atak wymierzony w żołnierzy pełniących służbę na pl. Piłsudskiego. Do sprawy odniósł się także Sebastian Kaleta, radny m. st. Warszawy oraz były rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
