Mariusz Błaszczak dodał, że umowa dotyczy pozyskania 3,5 tysiąca pocisków i 600 mechanizmów startowych. To aneks do umowy podpisanej w 2016 roku. Minister podkreślił, że dzieje się to w obliczu wyzwań, które stoją przed Polską, a Piorun to broń sprawdzona podczas wojny na Ukrainie.
Dodatkowe zestawy mają trafić do żołnierzy Wojska Polskiego jeszcze w tym roku. – Tempo jest wysokie – powiedział Błaszczak i dodał, że „tego wymaga sytuacja międzynarodowa”. – Żeby władze Kremla, imperium zła, które odtwarza się na naszych oczach, nie poważyły się na zaatakowanie Polski i państw Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówił.
– Piorun to bardzo skuteczna broń sprawdzająca się na Ukrainie – zauważył w rozmowie z polskatimes.pl Paweł Krutul, poseł Nowej Lewicy, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej. – Żołnierze ukraińscy są z tego bardzo zadowoleni. Dzięki Piorunom strącane są samoloty Federacji Rosyjskiej – zaznaczył.
Paweł Krutul podkreślił, że „to bardzo cieszy, że dzięki nim osłabiamy armię rosyjską, która wywołała wojnę na terenie Ukrainy”. – Musimy dostarczać tę broń, żeby osłabić wojsko rosyjskie – dodał.
Zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej zauważył, że Piorun to dobry produkt eksportowy. – Mesko zwiększa produkcję – zauważył.
Paweł Krutul wskazał, że flagowa wyrzutnia przeciwlotnicza, która sprawdziła się na polu walki, na pewno będzie na wyposażeniu Wojska Polskiego w większej ilości, jak i Wojsk Obrony terytorialnej. – Z pewnością wzmocni obronność i będzie elementem odstraszającym ewentualnego agresora – mówił.
