

CZY WISŁA MA PROBLEM MENTALNY?
Lepiej mecz dla Wisły nie mógł się ułożyć. Błyskawiczny gol już w 2 min, a później dobre kilkanaście minut naprawdę niezłej gry. Szybkich ataków, pressingu, kolejnych sytuacji. I nagle przypadkowe zagranie ręką, karny, wyrównanie i Wisła stanęła. To naprawdę zastanawiające jak ten zespół znika, gdy pojawiają się problemy. Ponieważ nie jest to już pierwszy taki przypadek, można się zastanowić czy ten zespół ma jakiś problem mentalny? Czy problemem jest słaba odporność psychiczna?

FATALNE BŁĘDY W OBRONIE
Wszyscy wiedzą, że mocną stroną Puszczy Niepołomice są stałe fragmenty gry. Po słowach wiślaków można sądzić, że też o tym wiedzieli. I co? I nic. Każda wrzutka z rzutu wolnego czy rożnego w pole karne to był prawdziwy pożar. Przegrywane pojedynki powietrzne, kiksy czy brak reakcji Mikołaja Biegańskiego - to wszystko sprawiło, że Wisła traciła bramki stanowczo zbyt łatwo.

SCHEMATYCZNA GRA
Wisła przegrywała dość szybko w tym meczu, ale nie potrafiła znaleźć sposobu na to, żeby odwrócić losy spotkania. Grała zbyt schematycznie, by rozmontować dobrze zorganizowaną obronę Puszczy. Dośrodkowania w pole karne, najczęściej niecelne, nie mogły zrobić wielkiej krzywdy rywalom. Udało się raz, w samej końcówce, co wystarczyło jedynie na gola kontaktowego.