Ośmioletnia Anastasia Hrushvitska i dziewięcioletni Illia Sobkov chodzą do trzeciej klasy Szkoły Podstawowej nr 53 przy ul. Strachocińskiej. W szkole mają jeszcze jednego kolegę z Ukrainy. Dwoje dzieci z tego kraju chodzi tu też do przedszkola, które działa w tym samym budynku, w ramach Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 11.
Anastasia uczy się tu już od grudnia 2014 r. Z początku w ogóle nie znała języka polskiego. Dziś mówi płynnie i bez akcentu, a polski to jej ulubiony przedmiot w szkole. - Najbardziej lubię te zajęcia. Podoba mi się polski język. Nie było mi trudno się go nauczyć, bo pomagał mi kuzyn – opowiada ośmiolatka, do której inne dzieci mówią zdrobniale „Nastka”.
Do tej samej klasy co Anastasia chodzi również dziewięcioletni Illia Sobkov. – Moim ulubionym przedmiotem jest matematyka, a polska szkoła jest dla mnie łatwiejsza, niż na Ukrainie. Tam zajęcia trwały dłużej i więcej zadawano nam do domu – mówi chłopiec. Illia również znakomicie mówi po polsku, a w nauce poza szkołą, pomagali mu rodzice i sąsiadka.
- Na początku inne dzieci podchodziły do nowych uczniów ostrożnie, problemem była też bariera językowa – podkreśla dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 11 Marian Antosz. – Illia i Nastia są u nas jednak już prawie dwa lata i po polsku mówią tak samo dobrze, jak inne dzieci, więc spotykają się z pełną akceptacją kolegów – dodaje dyrektor.
Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 11 na wrocławskim Strachocinie specjalnie przygotowywał się na przyjęcie dzieci pochodzenia ukraińskiego. - Na początku zastanawialiśmy się czy damy sobie radę. W przypadku takich dzieci najtrudniejsza jest ich adaptacja w polskiej szkole – mówi Elżbieta Kołeńska, pedagog szkolny.
Szczególnie trudna była adaptacja dziewięcioletniego chłopca. - Illia pochodzi z Kijowa. Na własne oczy widział to co działo się na Majdanie w 2014 r. Z początku bardzo przeżywał to, czego doświadczył oraz że musiał wyprowadzić się z domu, zostawić kolegów. Takie dzieci przyjeżdżają z bardzo dużym bagażem trudnych doświadczeń i musimy być cierpliwi – dodaje Kołeńska.
Aby dzieci z Ukrainy miały szybszą i łatwiejszą adaptację dyrektor umieścił Illię i „Nastkę” w klasie, której wychowawcą jest nauczycielka znająca biegle język ukraiński. Dodatkowo dzieci mają co tydzień bezpłatne dwie godziny zajęć wyrównawczych z języka polskiego. Poza tym w czerwcu ubiegłego roku dwoje nauczycieli wzięło udział w dwutygodniowym szkoleniu w Warszawie skierowanym do pedagogów pracujących z dziećmi repatriantów.
- Szkolenie organizował Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą. Przez dwa tygodnie zdobywałyśmy wiedzę jak adoptować takie dzieci, jak się z nimi komunikować, w jaki sposób organizować zajęcia – wyjaśnia Agnieszka Chruściel, nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej. – Teraz nasi nauczyciele mogą brać czynny udział w szkoleniach innych pedagogów w tym zakresie i dzielić się swoją wiedzą – dodaje dyrektor Marian Antosz.
W samym Wrocławiu liczba ukraińskich uczniów wzrosła w nowym roku szkolnym o ponad 150 osób. Według danych Urzędu Miasta z początku października, tylko w podstawówkach i w przedszkolach w stolicy Dolnego Śląska naukę pobierało 410 dzieci.
Liczba uczniów z Ukrainy we wrocławskich placówkach (stan na dzień 3 października 2016 r.):
- 322 - szkoły podstawowe
- 40 - gimnazja
- 18 - licea ogólnokształcące
- 12 - publiczne technika
- 4 - zespoły szkolne zawodowe
- 88 - przedszkola