Do wypadku doszło, bo kierowca skody, starszy mężczyzna, wymusił pierwszeństwo na jadącym prawidłowo volkswagenie. Skoda wyjeżdżała z podporządkowanej ulicy Sudeckiej, a al. Wiśniową w stronę Powstańców Śląskich jechał około 40-letni mężczyzna z dzieckiem. Prowadzący volkswagena polo nie zdążył wyhamować przed zajeżdżającą mu drogę skodą i uderzył w jej lewy bok.
Skoda kilka razy przekoziołkowała i zatrzymała się kilkanaście metrów dalej w zatoce autobusowej... na dachu. Volkswagen polo uderzył jeszcze w latarnię, ale na szczęście kierowcy i dziecku nie stało się nic poważnego.
Ruch w tym miejscu odbywa się w miarę normalnie. Skoda blokuje część zatoczki autobusowej, ale na Wiśniowej w stronę skrzyżowania z ul. Powstańców Śląskich nie tworzą się długie korki.
ZOBACZ TAKŻE: ZAGADKI I TAJEMNICE WROCŁAWIA