
Droga krajowa numer 91 Łódź - Piotrków była zablokowana w kierunku Piotrkowa i Katowic. Służby wytyczyły objazd przez Pabianice.
ZDJĘCIA - >>>

Sprawę bada prokuratura Rejonowa w Pabianicach
Sprawę wypadku bada Prokuratura Rejonowa w Pabianicach. Wiadomo już, że w samochodzie podróżowali obywatele Ukrainy i wszyscy się znali. Samochodem kierował 25-latek, na tylnym siedzeniu siedziała jego żona oraz druga młoda Ukrainka. Jej partnerem był 23-latek, który podróżował na siedzeniu pasażera i jako jedyny przeżył wypadek.
Wszyscy pracowali w Łodzi w magazynach. Samochód marki bmw był kupiony niedawno, dlatego wciąż jeździł na numerach rejestracyjnych z Dolnego Śląska.
Czwórka młodych Ukraińców wracała z zakupów w Ptaku i jechała w kierunku Łodzi. Prawdopodobnie za szybko. W rejonie skrzyżowania ulicy Katowickiej z Pabianicką w Rzgowie obowiązywało ograniczenie prędkości do 70 km/godz. Bmw poruszało się ponad dwa razy szybciej.
NOWE FAKTY I ZDJĘCIA - KLIKNIJ DALEJ

Biegły prokuratury wstępnie ustalił, że bmw mogło poruszać się z prędkością powyżej 140 km/godz.
- Wstępnie zakładamy, że przyczyną tego wypadku mogło być przekroczenie prędkości i zbyt brawurowa jazda – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury okręgowej w Łodzi.
Samochód będzie jeszcze badany pod kątem technicznym. Od podróżujących pobrano próbki krwi, ale nic nie wskazuje, żeby byli pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Nie byli też wcześniej notowani.
Według wstępnych ustaleń prokuratury do wypadku nie przyczyniły się działania innych osób poza nieżyjącym już kierowcą bmw. Jednak siła uderzenia w słup była tak duża, że odłamki przepołowionego bmw uderzyły w trzy inne samochody i uszkodziły je.
NOWE FAKTY I ZDJĘCIA - KLIKNIJ DALEJ
