Za kółkiem po alkoholu

Agnieszka Theron
Mikołaj Suchan/POLSKA
Prawie połowa kierowców nie wie, jaki jest dopuszczalny przez prawo maksymalny poziom alkoholu w organizmie. Co dziesiąty siada za kółko domyślając się, że jest nietrzeźwy.

W ramach akcji "AlkoCasco - alkomat w każdym aucie" Instytut Badawczy Pentor przeprowadził badania wśród polskich kierowców. O tym, że już 0,2 promila alkoholu we krwi jest wykroczeniem, wiedziało tylko 65 proc. mężczyzn i 51 proc. kobiet.

Okazało się też, że 73 proc. respondentów uważa, że alkohol jest spalany szybciej lub wolniej, gdy towarzyszy mu obfity posiłek. Tymczasem jedzenie nie ma wpływu na długość tego procesu.

Wiele osób po spożyciu alkoholu nie wie, ile czasu musi upłynąć, zanim ponownie będzie mogło siąść za kierownicą. Blisko co piąty kierowca błędnie twierdzi, że wypijając duże piwo (0,5 l) po upływie pół godziny miałby w organizmie dopuszczalny poziom alkoholu. Z kolei blisko 1/3 kierowców zadeklarowała, że wypijając lampkę wina (200 ml) po upływie pół godziny może prowadzić.

Tymczasem dorosły człowiek, w zależności od płci i wagi, powinien w tym przypadku odczekać minimum 2 - 3 godziny, choć i to nie gwarantuje pełnego spalenia alkoholu przez organizm.

Co ciekawe, badania wykazały, że co czwarty kierowca pije alkohol raz w tygodniu. Osoby nie posiadające prawa jazdy zdecydowanie rzadziej sięgają alkohol. Ponadto okazuje się, że co piątemu kierowcy pijącemu alkohol przynajmniej raz w miesiącu, zdarzyło się prowadzić samochód mimo braku pewności, czy jest trzeźwy.

Brak restrykcyjnego stosunku do jazdy po spożyciu alkoholu zdają się potwierdzać inne dane - 64 proc. respondentów słyszało, jak ktoś namawiał kierowcę do wypicia alkoholu, a co 10 kierowcy zdarzyło się prowadzić samochód, mimo ostrzegania o byciu nietrzeźwym.

- Można przypuszczać, że właśnie z powodu niewłaściwego używania kolokwialnego określenia "pijani kierowcy" ułatwia się niechcący lekceważenie istotnej części zapisów prawnych. Ludzie wsiadają do samochodu czy na motocykl lub rower w przekonaniu, że nie są pijani - i dlatego ich przepisy prawne nie dotyczą.

Tymczasem prawo mówi wyraźnie, że każdego, kto spożył alkohol, obowiązuje zakaz prowadzenia pojazdów w ruchu drogowym, choć nie każdy po spożyciu alkoholu jest pijany - mówi dr Ewa Woydyłło z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Wróć na i.pl Portal i.pl