Winny kłopot zakonnic
Holenderskie media informują, że siostry norbertanki z klasztoru Sint-Catharinadal w Oosterhout znalazły się w dość kłopotliwej sytuacji. Zeszłoroczne upały sprawiły, że zakonnice mają olbrzymi zapas wina, z którym nie wiedzą, co zrobić.
W 2014 roku przy klasztorze Sint-Catharinadal powstała winnica, a trzy lata później otwarto tam winiarnię, restaurację i sklep. - Pierwotny pomysł opierał się na uprawie chmielu do produkcji piwa na rozległych terenach klasztornych, ale został odrzucony jako "nieodpowiedni dla zakonu żeńskiego" - powiedziała siostra Maria Magdalena w wywiadzie dla stacji Omroep Brabant, cytowana przez wp.pl.
Dar z nieba i nie lada problem
Jak tłumaczy portal, w zbiorach winogron i butelkowaniu wina co roku zakonnicom pomaga ok. 130 wolontariuszy i osób z niepełnosprawnością intelektualną.
- Zeszłoroczne upały przyspieszyły winobranie. Zbiory okazały się wyjątkowo udane, ale nie wszystkie wina udało się sprzedać. W efekcie zakonnice zostały z zapasem 64 tysięcy butelek trunku. Mimo to nadwyżkę traktują jako "dar od Boga" - pisze Wirtualna Polska.
Jednak jest to zarazem duży problem, dlatego na stronie klasztoru zamieszczony został apel do miłośników wina, aby pomogli pozbyć się nadwyżki. Jedna butelka wina to koszt ok. 66 zł, a cała skrzynka z sześcioma butelkami - 400 zł.
Źródło: wp.pl

dś