Antyfutbol drużyny Czesława Michniewicza się nie opłacił? Co za niespodzianka | KOMENTARZ

Tomasz Galiński
Pawel Relikowski / Polska Press
Tragicznie zaprezentowała się reprezentacja Polski w starciu z Meksykiem. Niby dopisała sobie jeden punkt, ale nie da się powiedzieć o tej drużynie ani jednego pozytywnego słowa. To był jeden z najgorszych występów drużynowych na tych mistrzostwach świata.

Jednego nie da się zrozumieć. Czekamy na te mistrzostwa cztery lata, mamy na większości pozycji piłkarzy grających w lepszych klubach, personalnie wychodzimy ofensywnie, a tymczasem na boisku ograniczamy się do przeszkadzania, do antyfutbolu. To jakieś nieporozumienie. Polska zaprezentowała się tragicznie, to był jeden z najgorszych (obok Kataru) drużynowych występów na tym mundialu. A co najgorsze... biało-czerwoni zagrali tak z pełną premedytacją. Taki był plan, o czym świadczą pomeczowe wypowiedzi selekcjonera Czesława Michniewicza i zawodników.

Właśnie, to nie tak, że Meksyk zmusił Polskę do ciągłego biegania za piłką i dalekich wykopów. To była świadoma gra kadry Michniewicza. I już w momencie ogłaszania go jako selekcjonera dokładnie wiedzieliśmy, że Polska będzie grać jak Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Wiadomo, my możemy sobie teraz pisać różne rzeczy. Szkoda jednak tych trzech czy czterech tysięcy polskich kibiców, którzy wydali po kilkadziesiąt tys. złotych, poświęcili mnóstwo czasu, by dostać się do Kataru, a w nagrodę obejrzeli to "coś".

Najgorsze jest to, że na naszą taktykę nie wpłynął wynik meczu Argentyny z Arabią Saudyjską, który zdecydowanie krzyżuje nam plany. Ale też rzutuje na naszą ocenę. Bo przecież gdyby Argentyna wygrała, a Polska zdobyłaby punkt w meczu z Meksykiem (i to niezależnie od okoliczności), to rozmawialibyśmy teraz w zupełnie innym tonie. Tymczasem za chwilę może się okazać, że ten punkt z Meksykiem i tak nic nam nie da. Nie zmienia to faktu, że wczoraj straciliśmy dwa punkty, a nie zdobyliśmy jeden. Nasza sytuacja w grupie jest trudna, szczególnie patrząc na to, co pokazała Arabia Saudyjska.

To w ogóle nie był mecz, a maksymalnie wyrób meczopodobny. Mamy tak jakościowych piłkarzy w środku pola, najlepszego napastnika na świecie, a jedyne do czego się ograniczamy, to długie podania. Po internecie krążą memy, gdzie Michniewicz rysuje na tablicy taktykę pt. laga na Robercika. Niestety, ale w meczu z Meksykiem się to potwierdziło. Piłka latała nad głowami środkowych pomocników. Nie było chęci gry w piłkę. Dalekie wykopy na osamotnionego Roberta Lewandowskiego, który był podwajany, potrajany i nie był w stanie praktycznie nic zrobić.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska wyszła na ten mecz z Sebastianem Szymańskim, Piotrem Zielińskim, Lewandowskim, do tego z dwoma skrzydłowymi. I o żadnym z nich nie można powiedzieć dobrego słowa. Małe plusy można stawiać jedynie przy Wojciechu Szczęsnym, Jakubie Kiwiorze i może przy Grzegorzu Krychowiaku. Reszta? Szkoda słów. Podsumowaniem niech będzie zmarnowany rzut karny. To znak-symbol tego spotkania.

Na razie układa się to w klasyczny scenariusz reprezentacji Polski na wielkim turnieju. Pierwszy mecz otwarcia, drugi o wszystko, trzeci o honor. Niestety.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szykowano atak terrorystyczny na strażników Karola III

Szykowano atak terrorystyczny na strażników Karola III

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl