Awaria prądu w Hiszpanii i Portugalii. Jakóbik wskazuje największą zagadkę blackoutu. Może się powtórzyć w Polsce?

Grzegorz Kuczyński
Rafineria ropy w Bilbao na północy Hiszpanii
Rafineria ropy w Bilbao na północy Hiszpanii PAP/EPA
To była najpoważniejsza awaria zasilania w historii Hiszpanii. Tzw. blackout iberyjski, jego skala i pewne elementy, muszą budzić poważne zaniepokojenie także w innych krajach. Każą też stawiać pytania nie tylko o bezpieczeństwo sieci, ale też źródła energii, które powinny być zrównoważone. - Potrzebne są nowe elektrownie do pracy w podstawie i pokrywania zapotrzebowania szczytowego. Potrzebne są elektrownie jądrowe, a same źródła odnawialne nadal nie wystarczą – mówi w rozmowie z portalem i.pl ekspert, Wojciech Jakóbik z Ośrodka Bezpieczeństwa Energetycznego.

SPIS TREŚCI

Do awarii doszło w poniedziałek ok. godz. 12.30. Przerwa w dostawach prądu sparaliżowała ruch uliczny, uziemiła samoloty i zatrzymała kolej, uwięziła wiele osób w windach i wagonach metra. Nadal nieznana jest przyczyna awarii, którą nazwano najpoważniejszą w historii kraju. - Nigdy nie mieliśmy do czynienia z całkowitym załamaniem systemu – powiedział premier Hiszpanii Pedro Sanchez. Hiszpańska sieć energetyczna straciła 15 gigawatów, czyli 60 proc. krajowego zapotrzebowania, w ciągu zaledwie pięciu sekund!

Ekspert: oto największa zagadka

Co było przyczyną awarii? Jakie opcje wchodzą w grę i jaka jest Twoim zdaniem najbardziej prawdopodobna?

Nie znamy ostatecznie przyczyny blackoutu iberyjskiego. Portugalski operator REN zasugerował, że przyczyną było rozregulowanie sieci w wyniku ekstremalnych zmian temperatury. W obiegu jest szereg spekulacji na ten temat, ale formalnie rozstrzygnie dopiero raport operatora o przyczynach. Najbardziej zagadkowy jest nagły spadek mocy wytwórczych, czyli pracy elektrowni, o prawie połowę w pięć sekund. W grę wchodzą różne opcje: błąd ludzki, problem zarządzania informatycznego, usterka sieci. Portugalia przekonuje, że nie ma na razie dowodów na cyberatak ani inną formę sabotażu.

Do awarii doszło w kilku krajach - czy to wynika z połączeń systemowych? Może to być zagrożeniem taka głęboka integracja sieci - np. gdy dochodzi do cyberataku w jednym kraju, a skutki odczuwają też inne, połączone z tym zaatakowanym?

Integracja rynków energii i gazu w Europie jest korzystna pod warunkiem zachowania standardów zapewniających bezpieczeństwo dostaw. Nie należy się także systemowo uzależniać od importu energii, aby mieć rozwiązanie na wypadek, gdyby nie był możliwy. Nie odkryjemy w tej sprawie Ameryki. Każdy kraj potrzebuje nadal stabilnej podstawy systemu: elektrowni pracujących w podstawie niezależnie od pogody. Jeżeli przy tym chce ograniczać emisję CO2, to potrzebuje energetyki jądrowej.

Ważna jest redundancja

Czy tak głębokie uzależnienie od OZE w bilansie energetycznym ma znaczenie w przypadku blackoutów takich, jak ten w Hiszpanii?

Nie wiemy co stoi za usterką, ale uwaga jest skierowana głównie w stronę sieci przesyłowej a nie elektrowni. Sugestie Bloomberga dotyczą jednak zbyt małej rezerwy, czyli elektrowni gotowych do uruchomienia w szczycie zapotrzebowania albo nagłej usterki tych pracujących rutynowo. Energetyka potrzebuje zapasu mocy i rezerwowych linii przesyłowych. Kłania się tzw. redundancja czyli nadmiarowość znana każdemu inżynierowi, ale być może nie zgadzająca się w Excelu komuś kto patrzy tylko na koszty takich inwestycji w bezpieczeństwo.

Jak ustrzec się potężnych awarii

Czy Polsce grozi podobny blackout?

Blackouty mogą zdarzać się z różnych przyczyn, także losowych jak obniżenie wód potrzebnych do chłodzenia elektrowni w Polsce w 2015 roku czy wichury na północy kraju w 2017 roku. Jednakże sytuacja geopolityczna na czele z inwazją Rosji na Ukrainie pokazuje, że rośnie zagrożenie sabotażem infrastruktury krytycznej, w tym w energetyce. Polskie władze mają obowiązek wdrażać rozwiązania z zakresu obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego gwarantujące bezpieczeństwo dostaw energii i surowców w sektorach strategicznych oraz na rzecz odbiorców wrażliwych. Bezpieczeństwo kosztuje, także w energetyce i na ten cel będą wydatkowane miliardy z naszego budżetu. Potrzebne są nowe elektrownie do pracy w podstawie i pokrywania zapotrzebowania szczytowego. Potrzebne są elektrownie jądrowe, a źródła odnawialne nadal nie wystarczą samotnie. Potrzebny jest także rozwój sieci i elastyczności pracy systemu. Blackout iberyjski pokazuje, że ten koszt to inwestycja, która się zwróci.

Czy zwykły człowiek może się w ogóle jakoś przygotować na taką ewentualność, żeby odczuć blackout jak najmniej?

Zwykły człowiek jest co do zasady pod opieką państwa, które musi zapewnić rezerwowe systemy zasilania na poziomie gminy. Są określone regulacje o współpracy władz centralnych z samorządami w tym zakresie. Mam nadzieję, że zagrożenie ze Wschodu dopinguje je do aktywnego działania w tym obszarze. Obywatele mogą jednak uczyć się na doświadczeniach Ukrainy i w miarę możliwości zwiększać sobie bezpieczeństwo dostaw energii oraz usług, które zapewniane są dzięki niej: zapasy wody i żywności, banki energii, generatory, systemy UPS. Nieprzypadkowo cena takich rozwiązań na rynku rośnie. To skutek rosnącej świadomości zagrożeń, a co za tym idzie zainteresowania ludzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl