Zbrodnia w Cerekwicy Starej wstrząsnęła całą Polską. 22 latek zabił wtedy z zimną krwią rodziców swojej byłej dziewczyny, a ją samą ranił. Kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży.
25-latka miała rany kłute oraz cięte przy szyi. Kilkukrotnie została także pchnięta nożem w brzuch wskutek czego ucierpiało również dziecko.
Chłopiec metodą carskiego cięcia urodził się w szpitalu w Jarocinie. Po przewiezieniu do Ostrowa przeszedł zabieg zamknięcia rany odniesionej na skutek ciosu nożem zadanego matce. Z uwagi na znaczne niedotlenienie lekarze stosowali hipotermię, która polegała na obniżeniu temperatury wewnętrznej. Pozwalało to chronić centralny układ nerwowy.
Czytaj także: Są zarzuty dla sprawcy makabrycznej zbrodni w Cerekwicy Starej
Po dłuższym czasie matka wraz z Adasiem mogli opuścić szpital, ale lekarze podkreślali, że wymagał on nadal intensywnej rehabilitacji. Czekało go wiele kontroli w poradniach specjalistycznych.
Najgorsze przyszło w sobotę nad ranem, gdy malcowi przestało bić serduszko. Jak informuje dr Włodzimierz Budzyński z jarocińskiego szpitala do zatrzymania krążenia doszło jeszcze w domu. - Mimo przeprowadzonej resuscytacji nie udało się przywrócić dziecku czynności życiowych – mówi lekarz.
Źródło - Jarocin Nasze Miasto: Kolejna rodzinna tragedia w Cerekwicy Starej koło Jarocina. Nie żyje kilkumiesięczny Adaś
Morderstwo w Cerekwicy Starej:
POLECAMY: