Co najmniej osiem osób zginęło w wyniku strzelaniny pod synagogą w Pittsburgu w USA. Zamachowiec jest w rękach policji

Wśród postrzelonych jest prawdopodobnie trzech policjantów - podają amerykańskie media. Przed synagogą Tree of Life zgromadzone są duże siły policji i służb specjalnych. Nie wiadomo na razie, czy sprawca strzelaniny działał w pojedynkę. Prezydent Donald Trump powtarzając apel policji zwrócił się do mieszkańców, by pozostali w domach. - Niech Bóg was wszystkich błogosławi - napisał trump na Twitterze.

Prezydent powiedział na krótkiej konferencji prasowej, że rozmawiał z gubernatorem stanu Pennsylwania oraz z burmistrzem Pittsburga i wyraził uolewanie, że znowu dochodzi do tragedii na tle nienawiści.

Reporter stacji NBC News Jonathan Dienst poinformował, powołując się na dane z policji, że w strzelaninie zostało postrzelonych w sumie 12 osób, w tym troje funkcjonariuszy. Prawdopodobnie aż osiem z postrzelonych osób zmarło w wyniku odniesionych ran. Napastnik oddał się w ręce policji i został odwieziony do szpitala. Nie wiadomo na razie, jaki był motyw masakry. Według korespondenta NBC News, napastnik posługiwał się bronią automatyczną, miał też dwie sztuki broni krótkiej. Stacja podaje, że napastnikiem był dobrze zbudowany biały mężczyzna. Nie wiadomo, czy działał sam, dlatego służby zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w domach. Według Diensta trwają przeszukania w okolicznych budynkach mające na celu sprawdzenie, czy w okolicy nie ukrył się inny napastnik.

Członkowie synagogi uczestniczący w sobotnim nabożeństwie byli mocno poruszeni tragedią. - To bardzo związana ze sobą wspólnota. Każdy teraz dzwoni do bliskich i znajomych, by dowiedzieć się, czy nie padł ofiarą napastnika - powiedział CNN Fred Rabner, członek synagogi. - To straszne, straszne - dodał.

Na niespełna dwa tygodnie przed wyborami średnioterminowymi do Kongresu USA to już kolejny akt terroru, do jakiego dochodzi w tym kraju. W minionym tygodniu przez cztery dni do polityków i znanych osobistości związanych z Partią Demokratyczną wysyłane były bomby. Przesyłkę z bombą rurową dostał m.in. były prezydent Barack Obama i sekretarz stanu w jego administracji Hillary Clinton, a także 12 innych osób.