Czy jestes retroseksualny

Renata Bożek
Czasy, gdy kobiety marzyły o swojej wersji Davida Beckhama - ślicznego, wypielęgnowanego i uczuciowego, minęły. Teraz damską wyobraźnię i ciało podnieca samiec: nieogolony, mięsożerny i niezbyt wierny. Sprawdź, czy ty też potrafisz taki być.

Wiesz, co to jest manikiur i pe­eling? Twoją specjalnością w kuchni jest tarta ze szpinakiem? Po pierwszej wspólnej nocy robisz jej śniadanie i powtarzasz: "Jesteś śliczna"? Rozumiesz, dlaczego zarzut: "Nie masz kontaktu ze swoimi emocjami!" to obelga? Oj, niedobrze. Wygląda na to, że jesteś bardziej podobny do metroseksualnego osobnika płci męskiej niż prawdziwego mężczyzny Anno Domini 2008. Ale nie trać ducha! Najnowszy bestseller brytyjskiego pisarza Dave'a Besleya: "Podręcznik retroseksualisty. Jak być prawdziwym mężczyzną" pomoże ci zostać bożyszczem kobiet. Pod warunkiem że krok po kroku zastosujesz się do rad eksperta od męskości.

Zacznij od zakupów. Zapomnij o sałacie, jogurtach i gorgonzoli. W twoim koszyku powinno się znaleźć: 12 puszek piwa, butelka whisky, dwa gotowe dania - koniecznie z mięsem i ekstra pikantne, dwie chińskie zupki (pikantne rzecz jasna), kawał mięsa na kotlety, papier toaletowy, duży kawał taniego sera żółtego (rozpoznawanie gatunków sera jest dobre dla mięczaków, dla ciebie ser żółty to ser żółty i tyle!), herbata w torebkach (czarna! Za nic w świecie nie kupuj zielonej!).

Kosmetyki? Tylko dezodorant, pianka do golenia i woda po goleniu (balsamy zostaw lalusiom).
Na pierwszej randce mruknij: "Ładnie wyglądasz", potem zamów dla siebie i dla niej danie, na które masz ochotę. Pamiętaj, że dopytywanie się parterki, co chce jeść, to oznaka mazgajstwa. Przecież ty wiesz lepiej, co jest dla was dobre. Mówi o rzeczach, które cię nie interesują? Kiwaj głową
i uśmiechaj się co 20 sekund (ale nie częściej!). Gdy pyta: "Jaki film lubisz najbardziej?", powiedz prawdę. "Rambo", "Brudny Harry", "Szklana pułapka" - to ogląda prawdziwy facet. Jeśli podobają ci się filmy Almodóvara lub Cronenberga, ukrywaj to nawet przed sobą. Zawsze płać na randce. Gdy dama protestuje, machnij ręką i powiedz: "Bez dyskusji". Otwieraj przed nią drzwi. Nieważne, czy kobieta sobie tego życzy, czy nie.

Seks? Oczywiście. I oczywiście bez nadmiernych zobowiązań. No dobrze, nie musisz się krygować: bez ża- dnych zobowiązań. Pamiętaj: kobieta to odpoczynek wojownika, a ty przecież nim jesteś lub niedługo będziesz! Gra wstępna powinna ci się kojarzyć z koncertem w pubie, a nie sam na sam w sypialni. No chyba, że masz na myśli puszkę piwa i papierosa "przed". "Po" najlepsza jest milcząca rezerwa (jeśli nie możesz powstrzymać się od przytulania i czułego: "mój koteczku", wyobraź sobie, że słyszą to twoi kumple). Jeśli jesteś u niej, szybko wstań, ubierz się i wyjdź, rzucając zdawkowe: "zadzwonię". U siebie włącz kanał sportowy i nie odrywaj wzroku od wyścigów Formuły 1.

Nigdy, ale to nigdy, nie przyznawaj się, że jesteś w związku. Nawet sam przed sobą. Zamiast tego mów: "Spotykamy się czasem", "Pomieszkujemy". Ale najlepiej mów prawdę: "Nie mogę się od niej opędzić". Na wszelki wypadek, żebyś się za bardzo nie przywiązał do jednej, spotykaj się
z dwiema, trzema jednocześnie.

A co z uczuciami? Możesz je pokazać bez skazy na swoim męskim honorze. Gdy ktoś zajeżdża ci drogę, klnij, ile wlezie. Jeśli jedziesz sam, poczujesz, że moc jest z tobą. Gdy obok siedzi kobieta, przekonasz ją, że ma do czynienia z twardzielem. Twoja drużyna przegrywa w półfinale rozrywek pucharowych? Rzuć porządną wiązankę lub co najmniej wyrzuć pilota przez okno. To też jedyna sytuacja, kiedy możesz się popłakać. Ale tylko wtedy, gdy jesteś sam i pod warunkiem, że będzie to płacz ze złości.

Ale nawet jeśli spełniasz wszystkie te warunki, do bycia prawdziwym retroseksualistą, potrzebujesz co najmniej jednej porządnej blizny. Opowiadanie o tym, jak się jej dorobiłeś, powinno zająć ci co najmniej pięć minut. Nie masz żadnej? Nie załamuj się. Opowiedz, jak otarłeś się o śmierć, gdy miałeś katar. A co ma zrobić ten, który nie może powiedzieć o sobie: "Hurra! Jestem retroseksualny". Pomyśleć: "Cóż, ja jestem facetem z klasą".

Wróć na i.pl Portal i.pl