Mediolańska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie możliwego transferu rosyjskich pieniędzy na kampanię do europarlamentu dla współrządzącej Włochami Ligii Północnej.
Jeśli zarzuty potwierdzą się Włochy czeka trzęsienie ziemi, a pozycja Matteo Salviniego, obecnego wicepremiera, ministra spraw wewnętrznych i lidera Ligi legną w gruzach. Śledczy badają potajemne rozmowy, jakie prowadził współpracownik Salviniego w październiku 2018 roku w Moskwie z Rosjanami.
Chodziło o finansowanie Ligi - podał portal BuzzFeed. Salvini zapewnił: moja partia nie wzięła żadnych pieniędzy z Rosji ani innego kraju. Polityk już zapowiedział pozew przeciwko portalowi.
Sprawa nie jest nowa, wszystko zaczęło się od dochodzenia dziennikarskiego włoskiego magazynu L'Espresso. Giovanni Tizian, dziennikarz L'Espresso: udokumentowaliśmy, że spotkanie Gianluca Savoiniego z Rosjanami w hotelu Metropol w Moskwie było jednym z serii spotkań, które odbyły się w czerwcu i lipcu 2018 roku, kiedy Savoini naciskał na umowę w sprawie sprzedaży rop przez Rosjan.
Savoini jest blisko związany z Salvinim i spotkał się z dwoma Włochami i trzema Rosjanami w moskiewskim hotelu Metropol, by omówić umowę, która miała przekazać część zysków z transakcji sprzedaży rosyjskiej ropy na kampanię Ligi do PE w maju br.
Kontrakt mówił o sprzedaży w ciągu roku 3 mln ton ropy naftowej przez rosyjskie przedsiębiorstwo włoskiej firmie Eni za półtora miliarda dolarów. Transakcję mieli przeprowadzić pośrednicy, a sprzedawca dawał kupującym upusty. Było to znaczne sumy, szacowane na ponad 60 mln dolarów i to właśnie te pieniądze miały trafić do Ligi Salviniego, by zasilić kampanię wyborczą jego Ligi.
Dochodzenie w tej sprawie zostało wszczęte przez sędziów już w lutym, ale informację podano dopiero teraz. Główny prokurator Mediolanu, Francesco Greco, powiedział agencji ANSA: Dochodzenie ma wykazać, czy doszło do popełnienia przestępstwa, czy nie.
W środę portal BuzzFeed News opublikował nagranie dźwiękowe z tego spotkania. Słychać głos wspomnianego Savoiniego i pozostałych pięciu mężczyzn negocjujących warunki umowy o ukryciu dziesiątek milionów dolarów dla partii Salviniego.
Podczas spotkania w Metropolu Gianluca Savoini, który teraz nie rozpoznaje swojego głosu, mówił też: Chcemy zmienić Europę. Nowa Europa musi być bliska Rosji tak jak kiedyś, ponieważ chcemy mieć naszą suwerenność. Mówił o sobie, że jest łącznikiem między włoską i rosyjską sceną polityczną i jest za sojuszem prorosyjskimi ugrupowaniami. Wspomniał o niemieckiej skrajnie prawicowej Alternatywie dla Niemiec (AfD) i francuskim Zjednoczeniu Narodowe Marine Le Pen. O tym ostatnim nie raz mówiono, że korzystało z rosyjskich pieniędzy.
Sam Salvini nie uczestniczył we wspomnianym spotkaniu, choć był w tym czasie w Moskwie, a nieco wcześniej mówił, że sankcje na Rosję są gospodarczą, społeczną i kulturową głupotą.
Portal przyznał, że nie udało się zidentyfikować Rosjan obecnych na spotkaniu w Metropolu, ale z rozmów wynikało, że wiedziały o tym wysokie szczeble rosyjskich władz.
Choć L'Espresso przyznał, że nie ma dowodów na to, by umowa została kiedykolwiek zrealizowana, to pojawiły się pytania o relacje między Kremlem a Ligą, która współrządzi Italia z Ruchem Pięciu Gwiazd. Ten ostatni domaga się starannego wyjaśnienia całej sprawy. Partie opozycyjne uznały te informacje za niepokojące i wezwały do natychmiastowego ich wyjaśnienia. „Ruble z Rosji do Ligi? Salvini musi natychmiast wyjaśnić parlamentowi – grzmi Nicola Zingaretti, lider centroprawicowej Partii Demokratycznej.
Od początku tego roku partie polityczne we Włoszech nie mogą przyjmować zagranicznych dotacji. W czasie, gdy doszło do spotkania w Metropolu, maksymalna suma zagranicznych dotacji wynosiła 100 tys. euro.
