Luksusowa rezydencja Lionela Messiego na Ibizie warta 12 milionów dolarów, była celem ataku radykalnej hiszpańskiej grupy aktywistów klimatycznych Futuro Vegetal. Członkowie grupy włamali się do posiadłości, pokrywając ją czerwono-czarną farbą i rozwijając baner z napisem: „Pomóż planecie, zjadajcie bogatych, zlikwidujcie policję”.
Prezydent Argentyny: to robota komunistów
Wandalizm potępił prezydent Argentyny Javier Milei, mówiąc: „W Hiszpanii komuniści, którzy chcą „zamordować bogatych i zlikwidować policję, aby położyć kres zmianom klimatycznym”, zdewastowali dom Lionela Messiego i jego rodziny”. Wezwał rząd Hiszpanii do podjęcia działań, potępiając komunizm jako ideologię „zazdrości, nienawiści i urazy wobec tego, kto odniósł sukces”.
Znana z ekstremalnej taktyki Futuro Vegetal tak uzasadniał atak: „Przyciemniliśmy nielegalną rezydencję Messiego na Ibizie”.
Grupa skrytykowała piłkarza za posiadanie drogiej rezydencji, określając ją jako „nielegalną konstrukcję” i podkreślając wpływ kryzysu klimatycznego na Baleary, gdzie znajduje się Ibiza – od dawna cel imprez dla obcokrajowców.
Reakcja na "grzechy" bogaczy
„To głównie najbogatsi są odpowiedzialni za emisję dwutlenku węgla” – stwierdziła grupa. Dodała: „Potrzebujemy radykalnej zmiany systemu, aby stawić czoła kryzysowi klimatycznemu”.
Messi, który często odwiedza wyspę wraz z żoną Antonelą Roccuzzo i trójką dzieci, nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie.
Argentyńska gwiazda, grająca w Interze Miami, odpoczywa po triumfalnym występie z Argentyną w Copa America.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
