Europa boi się malarii

Adam Synowiec
Malarią zarażają ludzi samice komarów Anopheles
Malarią zarażają ludzi samice komarów Anopheles fot. 123rf
Ocieplenie klimatu spowodowało, że choroby tropikalne mogą zacząć zagrażać także mieszkańcom południowej Europy.

Wczoraj, przed Światowym Dniem Walki z Malarią, uczeni z Florida State University poinformowali o odkryciu przyczyn braku skuteczności działania nowatorskich szczepionek antymalarycznych podawanych dzieciom. Powodem są szczątki martwych białych krwinek, które - długo krążąc w arteriach - stają się przechowalniami dla malarycznego plasmodium (pierwotniaka powodującego chorobę).

Malaria to wciąż utrapienie przede wszystkim krajów Afryki i Azji. W regionach malarycznych żyje jednak połowa populacji ludzkiej. Choroba uśmierca około 2 mln osób rocznie. Głównie dzieci. Co 30 sekund jedno z nich umiera z powodu malarii.

Dla służby zdrowia w Polsce czy Stanach Zjednoczonych malaria nie jest jeszcze dzisiaj problemem. Ale europejscy uczeni już się zastanawiają, kiedy z powodu ocieplenia komary przenoszące malarię pojawią się na południu Hiszpanii i Włoch. Amerykańscy biolodzy przypominają, że warunki na Florydzie już stały się odpowiednie dla życia komarzyc widliszka, które są zwykle nosicielami pierwotniaka.

Malaria, wspominana już w chińskich zapiskach sprzed 4700 lat, nadal jest chorobą, której nie potrafimy pokonać. Jednym z najlepszych środków zaradczych są wciąż moskitiery. UNICEF w ciągu kilku ostatnich lat potroił liczbę siatek przeciwowadowych dostarczanych ludności krajów malarycznych. Potrzeba ich tam jednak aż 300 mln sztuk. Do walki z insektami włączył się sam prezydent Bush, obiecując podczas swej niedawnej wizyty na Czarnym Lądzie zaopatrzenie w moskitierę każdego dziecka.

Wróć na i.pl Portal i.pl